Agnieszka Lesiak uczy w tej samej szkole, w której kiedyś uczyła się sama jako dziecko. Uważa tę placówkę, wraz z zespołem przedszkolnym, który tu się znajduje, za najlepszą pod słońcem i nie zamieniłaby jej na żadną inną.
Wymarzony zawód
W Bebelnie się wychowała, tu założyła rodzinę i bardzo lubi tę miejscowość, która liczy około 500 mieszkańców. - Już jako mała dziewczynka wiedziałam, że chcę zostać nauczycielką, nie brałam pod uwagę żadnego innego zawodu – mówi otwarcie. - Skończyłam szkołę średnią we Włoszczowie, potem filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, a następnie jeszcze edukacją wczesnoszkolną i przedszkolną. Szkoła w Bebelnie jest super, pracują w niej świetni nauczyciele, a dyrektor Jerzy Suliga, chociaż jest wymagającym szefem, to jednocześnie stwarza wspaniałą atmosferę. Duże zadowolenie i satysfakcję sprawia mi właśnie to, że uczę w klasach 0-III, bo takie dzieci są bardzo szczere, są świetnymi obserwatorami i zawsze powiedzą to, co myślą, czy lekcja im się podobała, czy była mniej ciekawa. W starszych klasach nastolatki już kombinują, nie mówią wprost co sądzą o nauczycielach, czy zajęciach - mówi nasza laureatka.
Agnieszka Lesiak, podobnie jak inni pedagodzy, potwierdza, że już wśród najmłodszych dzieci można wychwycić to, które dzieciaki są zdolniejsze, lubią czytać, a które mniej, ale w tym wieku pewne braki można jeszcze wyrównać, łatwiej nadrobić zaległości. Podkreśla, że satysfakcja, radość z rozwoju uczniów to są wielkie plusy tej profesji. Minusem może być to, że jest to praca dość wyczerpująca, bo do każdego trzeba podejść indywidualnie i dać z siebie jak najwięcej.
Często po pracy czuje się zmęczona, tym bardziej, że wychowuje dwoje dzieci. Starszy syn Bartek studiuje administrację w Krakowie, a młodszej córce Julii, która jest uczennicą V klasy szkoły podstawowej, też musi poświęcić czas i uwagę.
- Jestem teraz samotną matką, bo mój ukochany mąż zmarł kilka lat temu na ostrą białaczkę limfoblastyczną – wspomina. - Ratowaliśmy go do końca, miał dwa przeszczepy od dawcy niespokrewnionego i spokrewnionego, od swojego brata, ale niestety jego życia nie udało się uratować. Ta trauma na pewno w ogromny sposób wpłynęła na moje życie, ale trzeba funkcjonować dalej. Jestem osobą pogodną, ale też refleksyjną, a najlepiej odpoczywam w ciszy - mówi Agnieszka Lesiak.
Przekazali doświadczenie
Agnieszka Lesiak bardzo dziękuje wszystkim, którzy na nią zagłosowali w naszej akcji. Ale dziękuje też osobom, które wywarły na nią duży wpływ, przekazały swoje doświadczenie i sprawiły, że rozwinęła się jako nauczyciel. - Takim człowiekiem była moja teściowa Kazimiera Lesiak, pedagog z Kazimierzy Wielkiej, z którą nadal po śmierci męża mieszkamy – mówi pani Agnieszka. - Również moja przyjaciółka, nauczycielka Małgorzata Tarnik przekazała mi mnóstwo wiedzy i doświadczenia.
Agnieszka Lesiak mówi, że dużo zawdzięcza też swojej mamie Marii i tacie Janowi. - Mieli do wychowania gromadkę dzieci i znakomicie sobie poradzili – tak uważa.
Jedna jej siostra mieszka w Kanadzie, druga w Norwegii, a dwaj bracia pozostali na miejscu. Wcześniej z mężem dużo jeździli po Polsce, sporo zwiedzali, a teraz pani Agnieszka najlepiej wypoczywa w domu. Lubi czytać, najchętniej biografie, a wiosną i latam wybiera przejażdżki na rowerze. Najlepiej czuje się we własnym domu, bo jest domatorką.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?