MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nauka Jacka Kiełba w Tajlandii

Sławomir STACHURA, [email protected]
Jacek Kiełb ma za sobą dwa mecze w reprezentacji Polski seniorów. I ma nadzieję, że na dwóch się nie skończy.
Jacek Kiełb ma za sobą dwa mecze w reprezentacji Polski seniorów. I ma nadzieję, że na dwóch się nie skończy. Fot. Sławomir Stachura
Jacek Kiełb, skrajny pomocnik Korony Kielce, ma za sobą debiut w reprezentacji Polski seniorów. Dotychczasowy reprezentant do lat 21 uczestniczył w Tajlandii w turnieju o Puchar Króla. Polacy zajęli w nim drugie miejsce, a "Ryba" zagrał w dwóch meczach - pierwszym przegranym 1:3 z Danią i trzecim, wygranym 6:1 z Singapurem.

W turnieju Polacy rozegrali trzy mecze. Wygrali jeszcze z Tajlandią 3:1, ale Jacek nie grał w tym pojedynku. W przegranym spotkaniu z Danią (zdobywca trofeum) piłkarz Korony zagrał przez ostatnich 13 minut i był to jego oficjalny debiut w kadrze seniorów. Z Singapurem był na boisku przez całą pierwszą połowę. Wczoraj z reprezentacją wrócił do kraju.
Z DANIĄ SŁABIEJ
- Z tego oficjalnego debiutu, a więc z meczu z Danią nie byłem zadowolony i trener Franciszek Smuda z mojej gry też nie - twierdzi "Ryba". - Trener mówił mi po meczu, że grałem źle taktycznie, źle się ustawiałem. I potem na treningach tłumaczył mi i instruował, co i jak powinienem robić lepiej. Dużo z tego skorzystałem. Gdy w przerwie meczu z Singapurem schodziłem z boiska, to trener mnie pochwalił. Mówił, że było dużo lepiej i ja też czułem, że zagrałem lepszy mecz. Miałem też więcej czasu na pokazanie się, bo całe 45 minut - dodał pomocnik Korony.
WIELKIE DOŚWIADCZENIE
Jacek podkreśla, że nawet gdyby nie zagrał minuty podczas całego turnieju, to i tak byłby zadowolony z pobytu w kadrze i dumny z powołania.
- Wiem, że były różne opinie na temat tego wyjazdu, ale ja uważam, że tacy młodzi piłkarze jak ja, w wielu przypadkach debiutanci, mogli z tego tylko skorzystać. Trener Smuda poświęcał nam bardzo dużo uwagi. Z każdym rozmawiał, dużo zajęć mieliśmy typowo taktycznych. Wydaje mi się, że właśnie na takich turniejach jest czas na naukę. Ważne jest też to, by poczuć atmosferę reprezentacji. To było, dla mnie przynajmniej, wielkie doświadczenie. Pozwoliło mi obejrzeć kadrę od środka - podkreśla "Ryba".
NIEDZIELNE ZWIEDZANIE
Reprezentacja Polski, składająca się praktycznie z samych zawodników krajowych klubów, w Tajlandii przebywała przez 10 dni, ale czasu na zwiedzanie nie było dużo.
- Właściwie w ostatnim dniu, w niedzielę, byliśmy na wycieczce po Bangkoku. Było gorąco, więc skróciliśmy nawet to niedzielne zwiedzanie. Potem pakowanie i powrót do kraju. Po powrocie przeżyłem szok termiczny, bo tam temperatury są obecnie w granicach 25 stopni Celsjusza, a u nas tęgi mróz. Z drugiej jednak strony, gdy lecieliśmy z kraju do Tajlandii, to też było wielkie termiczne zaskoczenie - mówi Jacek Kiełb.
NIE MUSZĘ ODPOCZYWAĆ
Prosto z lotniska w Warszawie "Ryba" udał się na zgrupowanie piłkarzy Korony. Od soboty kielczanie przebywają na obozie w Kleszczowie.
- Od razu przyjechałem do Kleszczowa, bo ja odpoczynku nie potrzebuję. Runda wiosenna zaczyna się praktycznie za miesiąc, więc trzeba solidnie trenować. Kadra? Pewnie, że marzę o tym, by do niej wracać. Trener Smuda mówił, że będzie nas obserwował. Dlatego trzeba się starać i pokazywać w lidze. Trener na pewno o mnie nie zapomni, gdy będę grał i dobrze spisywał się w Koronie. A chcąc grać, trzeba mocno trenować. Do tego zapału na pewno mi nie zabraknie - kończy reprezentant Polski Jacek Kiełb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie