ZOBACZ TAKŻE:
Pracownik PCK we Wrocławiu opowiada o przekrętach
(Źródło:
gazetawroclawska.pl)
Ulice Grabinów i Białogońska łączą Podkarczówkę z Malikowem i pozwalają na szybki dojazd – ominięcie korków na głównych szosach miasta. Ponieważ po zimie ich nawierzchnie wyglądały w niektórych miejscach jak szwajcarski ser, to w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach uznano, że trzeba je zamknąć. Po to, by kierowcy jeszcze bardziej nie zniszczyli i tak już strzępków asfaltu. Wstawiono odpowiednie znaki, a pod nimi tabliczki „nie dotyczy dojazdu do posesji”.
Taki stan rzeczy miał trwać tymczasowo. To znaczy do momentu, aż dziury zostaną załatane – drogowcy przewidywali, że do maja, bo na asfaltowanie czekali do chwili, aż ustabilizuje się pogoda. I co? I mamy koniec czerwca, a znaki zakazujące wjazdu wszystkim, z wyjątkiem mieszkańców, wciąż stoją. Kierowcy narzekają, bo nie mogą korzystać ze skrótu, a jeśli to robią – ryzykują mandat.
- Ubytki w nawierzchni zostały zaasfaltowane. Ulice zostaną otwarte dla wszystkich mieszkańców najpóźniej w przyszłym tygodniu. Wiemy, że choć znajdują się na peryferiach Kielc, są istotne, bo stanowią skrót. Jednak przypominam, że na tę drogę nie mają i nie będą miały wjazdu samochody o ciężarze powyżej 3,5 tony. To tereny typowo rekreacyjne, a poza tym chodzi o nawierzchnię. Tam nie ma najlepszego asfaltu i każdy przejazd „ciężkiego” pojazdu ją niszczy – podkreśla Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?