NFZ tłumaczy się, dlaczego nasza stawka na leczenie jest niższa od innych. Będzie pikieta związków zawodowych

Tu w czwartek zbiorą się przedstawiciele związków zawodowych ochrony zdrowia regionu świętokrzyskiego.

Problem pieniędzy na opiekę zdrowotną w przyszłym roku wciąż budzi emocje. Na wczorajszej konferencji prasowej w świętokrzyskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach dyrektorzy tej instytucji tłumaczyli dziennikarzom, że algorytm - przelicznik, według którego nalicza się pieniądze na opiekę zdrowotną mieszkańców poszczególnych województw, został ustalony przez ministra zdrowia, a nie prezesa Funduszu. - Pikieta mija się z celem, zwłaszcza że to nasz Fundusz jako pierwszy nagłośnił sprawę niekorzystnego podziału pieniędzy. Już w maju zorganizowaliśmy w tej sprawie spotkanie z parlamentarzystami, które jakoś nie cieszyło się powodzeniem, przyszła na nie głównie opozycja - zauważył Jerzy Staszczyk, wicedyrektor świętokrzyskiego Funduszu do spraw służb mundurowych.

Inaczej też zdaniem dyrektorów świętokrzyskiego Funduszu przedstawia się sprawa zapłaty za nadwykonania z 2008 i 2009 roku świętokrzyskim szpitalom. Jak poinformowała dyrektor Wilczyńska, Fundusz wypłacił już szpitalom większą część pieniędzy za wykonane ponad kontrakt z 2008 roku świadczenia medyczne. - Do zapłacenia pozostało około 19 milionów złotych, i gdyby dyrektorzy szpitali chcieli z nami rozmawiać, jesteśmy w stanie zapłacić 50 procent każdemu szpitalowi za wykonane ponad kontrakt świadczenia. Szpitale muszą jednak wystąpić z ugodami przedsądowymi - powiedziała dyrektor Wilczyńska.

Suma za nadwykonania w pierwszym półroczu 2009 roku sięga 62 milionów złotych, ale jak poinformował dyrektor Staszczyk wszystkie szpitale w naszym regionie mają pieniądze na funkcjonowanie bieżące, bo wszystkie z wyjątkiem Świętokrzyskiego Centrum Onkologii osiągnęły na koniec 2008 roku księgowy zysk finansowy. - Dyrektorzy szpitali nie mają podstaw, żeby grozić, że przestaną przyjmować pacjentów - powiedział.