- Jak przystało na derby, nie był to porywający futbol w wykonaniu obu zespołów. Dla nas liczy się zwycięstwo. Muszę pochwalić młodych piłkarzy z Buska-Zdroju, którzy postawili nam wysoko poprzeczkę i do przerwy rezultat był dla nich korzystny. W drugiej połowie zwyciężyło nasze doświadczenie i determinacja. W Zdroju gra wielu zawodników, których prowadziłem w grupach młodzieżowych, gdy pracowałem w tamtym klubie. Po meczu mieliśmy czas na rozmowę. Było to bardzo fajne spotkanie - mówił Artur Jagodziński, trener Nidy.
Przed pińczowskim zespołem dwa ostatnie mecze rundy jesiennej.
W sobotę, 8 listopada, o godzinie 13, zmierzy się on na wyjeździe z Neptunem Końskie, a we wtorek, 11 listopada, o godzinie 12, podejmował będzie GKS Rudki. Nie wiadomo, czy w tych spotkaniach zagra obrońca Łukasz Rechowicz, który doznał urazu w spotkaniu ze Zdrojem. W sobotnim meczu nasza drużyna zagra przeciwko swojemu byłemu trenerowi. Neptuna prowadzi Krzysztof Dziubel. - Zespoły z Końskich i Rudek są beniaminkami tylko z nazwy. Oba mają w swoich szeregach doświadczonych piłkarzy. Jak widać po tabeli nasi przeciwnicy plasują się w czołówce rozgrywek, więc z pewnością wszyscy zagrają o pełną pulę. Myślę, że byli podopieczni trenera Krzysztofa Dziubla, będą chcieli mu zrobić psikusa i pokonać go w sobotnim meczu. Chciałbym zaprosić wszystkich kibiców na spotkanie z Rudkami, które będzie ostatnim, jakie rozegramy w tym roku na własnym obiekcie - mówił szkoleniowiec drużyny z Pińczowa.
WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?