Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nida Pińczów - Juventa Perfopol Starachowice 0:1

Kamil MARKIEWICZ [email protected]
We wczorajszych derbach naszego województwa, które zostały rozegrane w Pińczowie, to goście ze Starachowic okazali się lepsi wygrywając z miejscową Nidą 1:0.

Robert Szczygieł, trener TS 1946 Nidy Pińczów:

- Przed nami jeszcze sześć kolejek, w tym trzy mecze na własnym boisku. Będziemy walczyć do końca o utrzymanie. Gdybyśmy do przerwy wykorzystali sytuacje i zdobyli dwie bramki, to najprawdopodobniej wygralibyśmy to spotkanie. W drugiej części meczu to Juventa była lepsza.

Arkadiusz Bilski, trener Juventy Perfopol Starachowice:

Arkadiusz Bilski, trener Juventy Perfopol Starachowice:

- W przerwie miałem ogromne pretensje do zawodników za postawę w pierwszej połowie. Po przerwie zaczęliśmy grać swoją piłkę. Może to zwycięstwo nie należało nam się tak bardzo, ale szczęście uśmiechnęło się do nas i zdobyliśmy trzy punkty.

Mecz w Pińczowie mógł podobać się kibicom, ponieważ obfitował w wiele podbramkowych sytuacji. Warto jednak podkreślić, że w wykonaniu obu zespołów dwie części meczu były od siebie bardzo różne.

PIERWSZA POŁOWA DLA NIDY

W pierwszej połowie obie drużyny stwarzały sobie podbramkowe sytuacje, ale więcej okazji na zdobycie bramki mieli gospodarze. Jedną z nich miał w 24 minucie Bartosz Zyguła, po którego strzale z 18 metrów piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Tomasza Wróblewskiego. Dwie minuty później Artur Karasek zagrywał do Łukasza Białego, po którego strzale piłka minęła minimalnie prawy słupek bramki starachowickiego zespołu. Swoje sytuacje w pierwszej części spotkania miała także Juventa. W 28 minucie po strzale Konrada Wójtowicza piłka minęła lewy słupek bramki gospodarzy.

ROLE SIĘ ODWRÓCIŁY

Od początku drugiej połowy, to zespół ze Starachowic zaczął stwarzać sobie groźniejsze sytuacje pod bramką Nidy, ale Adrian Zyguła, który był w bardzo dobrej dyspozycji w tym meczu, bronił wszystkie strzały starachowickich piłkarzy. W 60 minucie golkipera gospodarzy strzałem z 25 metrów starał się zaskoczyć Mirosław Kalista, ale jego uderzenie w pięknym stylu obronił bramkarz gospodarzy. Jedenaście minut później nie miał on już tyle szczęścia. Krystian Płusa wywalczył piłkę w środku boiska zagrał ją do Dariusza Anduły, który strzałem z ośmiu metrów pokonał Adriana Zygułę.

Po utracie bramki gospodarze rzucili się do odrabiania straty. W 83 minucie Nida wyszła z kontrą. Po akcji lewą stroną boiska do wbiegającego w pole karne Jacka Wilkusa podawał Łukasz Baran. Podanie zdołał przeciąć bramkarz Juventy, przerywając akcję gospodarz. Mimo usilnych prób podopiecznych Roberta Szczygła wynik nie uległ zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie