Mówią trenerzy:
Mówią trenerzy:
Robert Szczygieł, trener Nidy Pińczów:
- Myślę, że byliśmy o te dwie bramki lepsi, choć gol dla Stąporkowa był trochę przypadkowy. Jestem zadowolony z postawy drużyny.
Waldemar Szpiega, trener MKS Stąporków:
- Przespaliśmy pierwszą połowę. Przy stanie 1:2 Nida strzeliła trzecią bramkę i to ustawiło mecz. Dobrze, że to już koniec sezonu.
Trener Robert Szczygieł obawiał się o formę fizyczną swoich zawodników po wyczerpującym pojedynku z Janiną Libiąż. Ale pińczowianie, choć zagrali z nożem na gardle, zasłużyli na brawa kibiców.
W pierwszej połowie dominowali wyraźnie, a swoją przewagę potwierdzili dwoma bramkami. Prowadzenie zdobył świetnie dysponowany Łukasz Mika, kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 18 metrów. Na 2:0 podwyższył wynik Piotr Kucybała i gdy wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu, kontaktową bramkę "do szatni" strzelił dla Stąporkowa Artur Polakowski.
Po zmianie stron goście próbowali odrobić straty, lecz celne trafienie Jacka Wilkusa rozwiało ich nadzieje. Kolejny znakomity mecz w barwach Nidy rozegrał Łukasz Baran. 18-letni napastnik imponuje ogromną walecznością i zaangażowaniem. Po jego akcjach padły też druga i trzecia bramka dla gospodarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?