MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nida Pińczów rozbiła Łomżę 6:0 i zagra w barażach

ALI
Łukasz Mika (z prawej) strzelił w piątkowym meczu z ŁKS Łomża dwie bramki, fundując sobie superprezent na urodziny.
Łukasz Mika (z prawej) strzelił w piątkowym meczu z ŁKS Łomża dwie bramki, fundując sobie superprezent na urodziny. Fot. Adam Ligiecki
Mocnym akordem zakończyli piłkarze Ponidzia Nidy swój pierwszy sezon w drugiej lidze. W piątek pińczowianie urządzili prawdziwy festiwal strzelecki, gromiąc ŁKS Łomża 6:0.

Łukasz Mika, piłkarz Nidy:

Nida Pińczów rozbiła Łomżę 6:0 i zagra w barażach

Łukasz Mika, piłkarz Nidy:

- Przyznam, że w szatni trochę obawialiśmy się spo-tkania z Łomżą. Szybko zdobyta bramka Sławka Kłosa ustawiła jednak mecz i kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Rzeczywiście, mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale trochę skuteczności zostawiamy sobie na baraże (śmiech). Moje dwie bramki dedykuję żonie Justynie i synowi Kubie.

Już w 3 minucie Sławomir Kłos zdobył pierwszą bramkę - z serii "stadiony świata" - potężnym uderzeniem z lewej nogi, z ponad 20 metrów, po którym piłka odbiła się od spojenia i wpadła do siatki. Ten sam zawodnik w 15 minucie podwyższył rezultat na 2:0, a potem do głosu doszedł Krystian Zaręba. Napastnik Nidy wpisał się dwukrotnie na listę strzelców, ustalając wynik do przerwy na 4:0. Goście nie mieli nic do powiedzenia. W pierwszej połowie młodzi łomżanie oddali zaledwie jeden strzał na bramkę Nidy, do tego niecelny, z rzutu wolnego.

W piątkowym spotkaniu pińczowianie strzelali... po dwie bramki. Po zmianie stron w roli głównej wystąpił Łukasz Mika. Główny reżyser gry Nidy dzień wcześniej skończył 29 lat, chciał więc sprawić sobie ekstraprezent urodzinowy. Popularny "Mikuś" dwoił się i troił, rozdzielał piłki partnerom, ale i sam świetnie sprawdził się jako egzekutor. W 58 i 78 minucie dwukrotnie pokonał bramkarza z Łomży, Kamila Olsztyńskiego. Gospodarze mieli ogromną przewagę i gdyby wykorzystali chociaż część okazji, jakie stworzyli, mecz zakończyłby się dwucyfrowym wynikiem.
Na pięć minut przed końcem spotkania doszło do ostrego starcia między Mariuszem Gnylą z Nidy i Łukaszem Tarnowskim z Łomży. Arbiter pokazał im czerwone kartki i obydwaj musieli opuścić boisko.

Po tym meczu pińczowianie awansowali na 16 miejsce w tabeli grupy wschodniej i mają szansę, by walczyć w barażach o pozostanie w drugiej lidze.

Nida w meczu z Łomżą zagrała w składzie: Majcherczyk - Cieślak (53. Karpiński), Głuc, Szafraniec, Rolak - Sobczyk (50. Myca), Janowski, Mika, Kłos - Zaręba, Patejuk (62 Gnyla).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie