Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nida Pińczów tonie? Poniosła dwie porażki na własnym boisku i teraz musi walczyć o zwycięstwo z Wierną w Małogoszczu

Bartłomiej Bitner
Bartłomiej Bitner
Konrad Ciacia (przy piłce) to autor jedynej bramki, jaką Nida zdobyła w ostatnich dwóch meczach. Niestety, nie przyniosła nawet punktu.
Konrad Ciacia (przy piłce) to autor jedynej bramki, jaką Nida zdobyła w ostatnich dwóch meczach. Niestety, nie przyniosła nawet punktu. Dawid Łukasik
Nieudany tydzień zaliczyło czwartoligowe Towarzystwo Sportowe 1946 Nida Pińczów. Piłkarze z Ponidzia w minioną niedzielę przegrali z Olimpią Pogonią Staszów 0:2, a w środę z Alitem Ożarów 1:2 – oba przed własną publicznością. W najbliższym meczu – sobota, 28 kwietnia – na wyjeździe zmierzą się z Wierną Małogoszcz. Czy przerwą złą passę?

Nida cały czas balansuje na granicy miejsc dających utrzymanie i grożących spadkiem do klasy okręgowej. Dlatego każde zwycięstwo jest dla niej na wagę złota. W 23 kolejce pińczowianie wygrali w Kielcach z beniaminkiem GKS Nowiny i w dobrych humorach wrócili na Ponidzie, by – taki stawiali sobie cel – w kolejnym ligowym spotkaniu również zainkasować trzy punkty. W kalendarzu przeciwników widniała Olimpia Pogoń Staszów, która jest typową drużyną środka tabeli. Dlatego nasi piłkarze liczyli, że jeśli zagrają tak samo uważnie i skutecznie jak ostatnio, ograją przed własną publicznością staszowian. Niestety, powróciły stare grzechy.

Konkretnie chodzi o skuteczność. O ile w spotkaniu z Nowinami pińczowianie nie stworzyli sobie więcej niż pół tuzina idealnych sytuacji bramkowych, ale byli w stanie z tych kilku dwie wykorzystać, o tyle w pojedynku z Olimpią Pogonią okazji na umieszczenie piłki w siatce mieli naprawdę wiele, lecz uderzali niecelnie lub ich strzały parował Artur Marzec. Zresztą nawet sam trener gości Paweł Czaja dziękował po ostatnim gwizdku sędziego golkiperowi za kilkukrotne uratowanie skóry swojemu zespołowi.

- Mimo niekorzystnego wyniku zagraliśmy nieźle. Konstruowaliśmy akcje, po których kilka razy poważnie zagroziliśmy bramkarzowi ze Staszowa. Niestety, znów zabrakło naszym zawodnikom zimnej krwi w decydującym momencie. Mogliśmy wydrzeć remis, bo na przykład w 88 minucie, przy stanie 0:1, Karol Dudzik wyszedł sam na sam, ale przegrał pojedynek z Arturem Marcem. Niestety, jeśli jednak marnuje się „setki”, to ciężko o korzystny rezultat. Dlatego szkoda tego meczu – mówi Paweł Wijas, trener Nidy.

Jego podopieczni mieli szansę zrehabilitować się już w środę. Znów grali u siebie – tym razem w Pińczowie meldował się ożarowski Alit. Niestety, pińczowianie nie stawili mu czoła. Chyba mecze w środku tygodnia im nie służą, bo dwa tygodnie temu w środę przegrali w kiepskim stylu z Kamienną Brody, a dwa dni temu musieli uznać wyższość rywala i to po, delikatnie mówiąc, słabych zawodach.

Zawodnicy Nidy zagrali ospale i już w pierwszym kwadransie dali się zepchnąć do defensywy. W efekcie w 18 minucie Jakub Mażysz wykorzystał dogodną sytuację i dał Alitowi prowadzenie. To zadziałało na graczy z Ponidzia jak zimny prysznic. Ruszyli do odrabiania strat i udało się po 7 minutach. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcin Szafraniec trafił w poprzeczkę, a z dobitką pospieszył Konrad Ciacia. Niestety, chyba się tym zadowolili, bo znów spuścili z tonu i w efekcie na przerwę schodzili przy wyniku 1:1.

W drugiej połowie nie było wcale lepiej. Pińczowianie nie potrafili zmusić rywali do błędów w obronie, a sami się ich nie ustrzegli. W 75 minucie Sebastian Rusak pokonał Adriana Zygułę strzałem z wolnego z ponad 35 metrów – nasz bramkarz nie zdołał sparować strzału, choć piłkę miał już na rękach.

- Potem goście cofnęli się i dowieźli zwycięstwo do końca. Szkoda, bo sytuacja w tabeli nie jest dla nas różowa. Musimy jak najszybciej przerwać złą passę – dodaje Paweł Wijas.

Pińczowianie okazję do tego będą mieli już w sobotę, 28 kwietnia. Tego dnia – w meczu 26 kolejki – zagrają w Małogoszczu z Wierną. Początek spotkania o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie