Nida Pińczów zwyciężyła w meczu sparingowym z Victorią Skalbmierz

Piłkarze Nidy Pińczów wygrali swój drugi mecz sparingowy podczas przygotowań do rundy wiosennej w świętokrzyskiej czwartej lidze. Podopieczni Artura Jagodzińskiego pokonali 2:0 Victorię 2015 Skalbmierz.

Zawodnicy Artura Jagodzińskiego w tej chwili znajdują się na jedenastej pozycji w tabel i będą musieli od początku mocno gromadzić punkty, że możliwie jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie w lidze na kolejny sezon.

W skutecznej walce o pozostanie w piątej klasie rozgrywkowej na pewno mogłyby pomóc transfery, jednak na próżno szukać dużych wzmocnień. Oprócz Karola Stępnika, który występował do niedawna w ŁKS-ie Łagów, być może nikt nowy w Nidzie wiosną nie zagra.

Będą grać młodzi?

Spodziewać się więc można tego, że klub wciąż będzie stawiał głównie na zawodników młodego pokolenia, co może mu wyjść na dobre.

Po pierwszej rundzie rozgrywek Nida znajduje się na samym szczycie klasyfikacji pro junior system z dużą przewagą 3423 punktów nad drugim w tym zestawieniu Hetmanem Włoszczowa.

Jeśli jednak Nida chce otrzymać gratyfikację pieniężną za ewentualne pierwsze miejsce w tej klasyfikacji na koniec sezonu, musi się utrzymać w lidze. Jest się o co bić, bo triumf oznacza otrzymanie przez Nidę 35 tysięcy złotych, które byłyby dla klubu bardzo pomocne.

Zwycięstwo w ostatnim meczu z Victorią 2015 Skalbmierz było dla Nidy drugim zwycięstwem podczas zimowej przerwy w rozgrywkach ligowych.

Zespół Artura Jagodzińskiego wystąpił w następującym składzie: Damian Pałaszewski, Tomasz Paniec, Oskar Zygan, Konrad Ciacia, Jacek Kempkiewicz, Mordaś, Adrian Brzezoń, Wiktor Nogacki, Karol Parlicki, Artur Karasek, Karol Stępnik. Z ławki rezerwowych weszli: Adrian Zyguła, Jakub Buczak, Wiktor Tutaj, Piotr Gajda.

Wcześniej podczas przygotowań Nida rozegrała trzy inne mecze. Na początek zremisowała bezbramkowo z Hetmanem Włoszczowa, a więc z zespołem z tej samej ligi.

Następnie pokonała 1:0 Orlicz Suchedniów, wicelidera klasy okręgowej. Jedyny gol padł w samej końcówce, w 90. minucie spotkania.

Ostatnio Nida doznała druzgocącej klęski przegrywając z Prochem Pionki z radomskiej klasy okręgowej. Zespół ten zajmuje w tej lidze trzecie miejsce i ma spore szanse na awans - do lidera traci zaledwie jeden punkt, z drugim Centrum Radom przegrywa tylko poprzez różnicę bramkową.

Piłkarze wciąż mają problemu zdrowotne

- Z tego, co mi wiadomo, to całą rundę wiosenną może stracić Dawid Skowera, który ma problemy z kolanem. Do treningów wrócił już z kolei Marcin Szafraniec, który także zmagał się z urazem. Michał Krzak nie będzie jeszcze trenował przez około dwa tygodnie, nabawił się choroby cywilizacyjnej - powiedział nam Artur Jagodziński.

W sparingu wystąpił za to Piotr Gajda, który także miał swoje problemy ze zdrowiem. Po długiej przerwie treningi wznowił również Artur Garula.

Nida jak do tej pory ściągnęła do siebie jednego nowego zespołu, Karol Stopnika z ŁKS-u Łagów. Możliwe jednak, że nie było to ostatnie wzmocnienie przed rozpoczęciem się rundy wiosennej w czwartej lidze.

- Obserwujemy rynek i być może uda nam się sprowadzić jeszcze kogoś nowego. Na tę chwilę żadnych konkretów jednak nie ma - dodał trener pińczowskiej drużyny.

Rundę wiosenną zespół rozpocznie 9-10. marca. Pierwszy rywal będzie wymagający, a będzie nim sąsiad z tabeli, Łysica Bodzentyn. Zespół ten jest o jedną pozycję niżej w tabeli ligowej, ale ma zaledwie jeden punkt straty. Zwycięstwo będzie więc niezwykle istotne.

W pierwszym meczu tych dwóch ekip w tym sezonie Nida podzieliła się u siebie z Łysicą punktami i zremisowała 2:2.

Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]	Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]
Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa	Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich

ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?