Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. - Patrząc na przebieg gry muszę przyznać, że szkoda straconych dwóch punktów z Lubrzanką. Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo w tym starciu. Bramkę dającą nam wygraną mógł zdobyć między innymi Piotr Piwowar - powiedział Cezary Ruszkowski, trener zespołu z Pińczowa.
Remis z Lubrzanką, jest czwartym z rzędu, który zanotowało Towarzystwo Sportowe 1946 Nida.
W niedzielę, o godzinie 16, w meczu dwudziestej kolejki pińczowski zespół zmierzy się na wyjeździe z Naprzodem Jędrzejów. W tym spotkaniu w kadrze naszej drużyny zabraknie Piotra Gajdy, który doznał skręcenia stawu skokowego podczas meczu z Lubrzanką. Do gry po wyleczeniu urazów wracają Artur Karasek i Paweł Łuszcz.
W minionej kolejce zespół z Jędrzejowa nie zagrał. Miał on się zmierzyć na wyjeździe z GKS Rudki, ale spotkanie zostało przełożone ze względu na zły stan boiska. - Ciężko powiedzieć, czy to, że Naprzód nie zagrał w weekend będzie dla nas korzystne czy nie. Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach może spowodować spadek formy, ponieważ zakłóca ona mikrocykl treningowy. Naprzód początek rundy wiosennej miał słaby, więc dla nich ta pauza może okazać się bardzo dobra. Wszystko okaże się w niedzielę. Jedziemy w niedzielę walczyć o punkty, które są nam bardzo potrzebne - mówił szkoleniowiec pińczowskiej drużyny.
Do zajmującego dziesiąte miejsce w tabeli Naprzodu, który ma 22 punkty, Nida traci 5 punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
