MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie będziemy szaleć z pieniędzmi

Dorota KLUSEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Nazwa Ambulans jest uniwersalna, łatwo wpada w ucho, poza tym podkreśla, że mamy do czynienia z grupą muzyków.
Nazwa Ambulans jest uniwersalna, łatwo wpada w ucho, poza tym podkreśla, że mamy do czynienia z grupą muzyków. Rafał Serek
"Lekarze" Ambulansu w wolnych chwilach zajmują się tym, co kochają najbardziej, czyli muzyką. Większość czasu spędzają w Smykowie,
"Lekarze" Ambulansu w wolnych chwilach zajmują się tym, co kochają najbardziej, czyli muzyką. Większość czasu spędzają w Smykowie, gdzie wybudowali swoje studio. Łukasz Zarzycki

"Lekarze" Ambulansu w wolnych chwilach zajmują się tym, co kochają najbardziej, czyli muzyką. Większość czasu spędzają w Smykowie, gdzie wybudowali swoje studio.
(fot. Łukasz Zarzycki)

Nie można powiedzieć, że w ich życiu brakuje szczęśliwych zbiegów okoliczności. Ale ich sukces to przede wszystkim efekt ciężkiej pracy, poświęcenia, konsekwencji w działaniu i wierność największej miłości, jaką jest muzyka. Zespół Ambulans z Kielc.

Kiedy dwa lata temu zrozumieli, że chcą razem tworzyć muzykę, wybudowali własne studio muzyczne. Teraz spędzają w nim każdą wolną chwilę.
Kiedy dwa lata temu zrozumieli, że chcą razem tworzyć muzykę, wybudowali własne studio muzyczne. Teraz spędzają w nim każdą wolną chwilę. Łukasz Zarzycki

Kiedy dwa lata temu zrozumieli, że chcą razem tworzyć muzykę, wybudowali własne studio muzyczne. Teraz spędzają w nim każdą wolną chwilę.
(fot. Łukasz Zarzycki)

POŁĄCZYŁA ICH MUZYKA

Jak zwykle bywa, tak i tym razem zadziałał przypadek. To za jego przyczyną spotkali się Paweł Szcześniak i Karol Serek. - Byłem wtedy na studiach. W ramach pracy dyplomowej robiłem film - opowiada Paweł. - Pewnego razu podszedł do mnie Rafał Serek i zaproponował mi pomoc przy montażu filmu. Zaczęliśmy współpracę i to dzięki niemu poznałem jego brata, Karola. Dołączył do nas Mario, z którym z kolei ja się wcześniej znałem. Tak zebrali się ludzie, którzy zaczęli się razem bawić muzyką. - W pewnym momencie stwierdziliśmy jednak, że potrzebujemy jeszcze kilku osób, które dopełnią składu. Dołączył do nas najpierw Robert Wąsik, nasz perkusista, a w tym roku Jurek Wcisło, znakomity jazzman i klawiszowiec oraz Sebastian Sipa.

Jak wyznają muzycy, wcześniej każdy z nich eksperymentował, szukał swojej drogi. Każdy z nich ma swoje gusta muzyczne, ale dzięki temu się uzupełniają i w Ambulansie tworzą jedną, spójną całość.

Zresztą właśnie ta jedność jest jednym z najważniejszych elementów zespołu. Wyraża się ona także w nazwie. - Chcieliśmy, by nasza nazwa była uniwersalna, międzynarodowa, łatwo wpadała w ucho. The Police już było - żartuje Paweł - więc wybraliśmy Ambulans. Poza tym podkreśla ona, że mamy do czynienia z grupą muzyków - już poważnie wyjaśnia.

Jednakowe, białe kombinezony już tylko dopełniają całości wizerunku.

PIERWSZE SUKCESY

Początkowo bawili się muzyką, a z tej zabawy narodziły się pierwsze sukcesy. W 2001 roku zadebiutowali na składance wydanej przez czasopismo "Machina", potem udział wystąpili na międzynarodowym festiwalu w Budapeszczie, w 2003 roku w Szczecinie na Festivalu Red Bull, a w 2004 jako gwiazda zostali zaproszeni na Funk Festiwal Wyborowa Music do Zakopanego. - W pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że nikt z nas nie ciągnie w swoją stronę. Wręcz przeciwnie, przekonaliśmy się, iż każdemu z nas zależy na tym samym: na jak największym profesjonalizmie - stwierdza Karol. - Stąd pomysł, że wybudujemy sobie studio.

Tak oto dwa lata temu, od podstaw, zbudowali własne studio muzyczne. - Spędzamy w nim praktycznie każdą wolną chwilę - przyznają "lekarze".

Z KIELC DO SZCZECINA... INTERNETEM

Zaczęli szukać swojego własnego brzmienia. Powstawały kolejne utwory. - Doszliśmy do wniosku, że pokażemy się światu dopiero wtedy, jak odkryjemy swój charakter - mówi Karol. I rzeczywiście piosenka "Flash", którą zgłosili do Vena Festival w pełni wyraża to, co chcą tworzyć. - My nie szufladkujemy naszej muzyki. Nie określamy, czy to ma być soul, funky, czy r’n’b. Chcemy grać taką muzykę, którą jeżeli ktoś raz usłyszy, będzie chciał posłuchać po raz drugi - tłumaczy doktor Karollo. - W tym co robimy staramy się być szczerzy. Nie boimy się melodii i nie boimy się otworzyć w muzyce. Gramy to, co czujemy.

Karol wspólnie z Pawłem są autorami wszystkich kompozycji Ambulansu. Tworzą muzykę, czasami nagrywają wokale i ten zarys, za pośrednictwem Internetu, wysyłają do Maria, który na co dzień mieszka i pracuje w Szczecinie. Ten pochodzący z Malty artysta jest w Ambulansie wokalistą oraz pisze teksty, po angielsku. - Nie prędko przejdziemy na język polski, bo Mario fatalnie mówi w naszym języku - śmieje się Paweł i dodaje, że stawiają na angielski, ponieważ jest to język dziś właściwie powszechnie znany. Ma także kilka innych zalet - jest miękki, melodyjny, a poza tym ich teksty są oparte na prostym słownictwie i łatwo wpadają w ucho, co pokazał koncert w Łodzi.

SZCZĘŚLIWY TRAF

- Gdy już mamy muzykę i tekst, spotykamy się na w naszym studiu muzycznym w Smykowie. "Lekarze" robią sobie sympozjum - z uśmiechem mówi Karol. - Gramy tę kompozycję na żywo i wtedy każdy z nas ma okazję dorzucić do niej coś swojego, wpłynąć na ostateczny kształt utworu.

Muzycy z Ambulansu nie ukrywają, że mają szczęście. Tak było z udziałem w konkursie Vena Festival, do którego zgłosili się w ostatniej chwili. Ich kompozycja została wyróżniona jako jedna z 1110 nadesłanych. Jako jeden z pięciu wykonawców z finałowej piętnastki, Ambulans zagrał w Londynie. - To było niesamowite przeżycie. Klub Scala, w którym wystąpiliśmy, to miejsce, w którym gra Sting, The Chemical Brothers, a następnego dnia koncert miał dać Brand New Heavies - opowiada Paweł.

Poza tym kieleccy muzycy zadebiutowali w stolicy Wielkiej Brytanii 11 września, rok po zamachach terrorystycznych, które miały miejsce w Londynie w 2005 roku i wykonali piosenkę "Bing Bang Boom", u której genezy leżą tamte wydarzenia.

BEZ PRACY NIE MA...

Ale szczęśliwy traf to jedno, a drugie to ciężka praca i gotowość do wyrzeczeń. - Kiedy dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w finale każdy z nas na obok odstawił to, co właśnie robił, urlop, pracę i zamknęliśmy się w studiu - mówi Karol. - Stwierdziliśmy, że albo teraz, albo nigdy.

Ćwiczyli przed koncertem, wyjazdem do Londynu i choć zagrali dobrze, po powrocie do Polski, przed finałem w Łodzi zrobili jeszcze jedną próbę. - By wyeliminować wszelkie błędy techniczne czy sprzętowe - tłumaczą.

Nazywani Białym Koniem Vena Festival, wygrali konkurs. Co im to dało? - Najważniejsze, że dostaliśmy potwierdzenie tego, że wybraliśmy dobrą drogę, że to co chcemy grać, jest tym samym, czego chcą słuchać ludzie - wyjaśnia Paweł.

CO DALEJ?

Dostali też główną nagrodę 100 tysięcy złotych. - Nie będziemy szaleć - zapewniają Ambulansi. - Te pieniądze przeznaczymy na sprzęt.

Już na nowych instrumentach nagrają pewnie swoją płytę. - W ciągu tych dwóch lat powstało około trzydzieści piosenek. Spośród nich wybierzemy te kompozycje, które po dopracowaniu znajdą się na płycie. Nie będziemy jednak się spieszyć, chcemy, by ten materiał był spójny - tłumaczą. Nie ukrywają, że po festiwalu otrzymali kilka propozycji od firm fonograficznych. - Wszystko jednak musimy dokładnie przemyśleć - mówią muzycy Ambulansu. - Tak naprawdę stworzyliśmy koncepcję naszego pierwszego albumu, nawet mamy zaprojektowaną okładkę. Nie chcemy, by ktoś mówił nam jak mamy wyglądać, ponieważ chcemy pozostać sobą.

Pokonali wielkie gwiazdy

Zespół Ambulans w ostatnim czasie wygrał Międzynarodowy Vena Festival. To konkurs o niepowtarzalnej formule. Biorą w nim udział anonimowe prace nadesłane przez Internet, które są oceniane przez jurorów. Sędziowie nie kontaktują się z sobą, a w ich gronie zasiadają muzycy, krytycy muzyczni i dziennikarze. W ubiegłym roku byli to między innymi: Ewa Bem, Krzysztof Materna, Stanisław Sojka, Beata Pawlikowska, a także światowej sławy muzycy Lenny White czy Marcus Miller. W tym roku odbyła się druga edycja festiwalu. Wzięło w nim udział 1110 kompozycji. Ambulans wygrał z takimi znanymi wykonawcami jak: Justyna Steczkowska, Krzysztof Kiljański, Sofa, Mosquito czy Zakopower. Otrzymał 100 tysięcy złotych.

Cieszę się ze zwycięstwa

Maja Grudzińska, producent tegorocznej edycji Vena Festival: - Bardzo się cieszę, że Vena Festival w tym roku wygrał zespół Ambulans. Niewiele jest młodych grup, które mają wypracowany swój image, wiedzą dokąd muzycznie zmierzają i mają poukładane w głowie. Moim zdaniem ze swoją muzyką zdecydowanie mają szansę zaistnieć na rynku. Wierzę w to tym bardziej, jeżeli porówna się ich z pozostałymi finalistami, z których niewielu zyskało aż takie uznanie. Mam nadzieję, że będziemy mogli w przyszłości współpracować.

Ambulans w pełnym składzie

Paweł Szcześniak

Doktor Pablo - gitarzysta, kompozytor. Sam o swojej grze mówi, że jest to totalna amatorka, a gitara interesuje go bo... przypomina kobietę. Mieszka i pracuje w Kielcach.

Karol Serek

Doktor Karollo - klawiszowiec. Ukończył Szkołę Muzyczną w Kielcach w klasie trąbki, obecnie kończy Akademię Muzyczną w Łodzi. Mieszka w Smykowie.

Robert Wąsik

Doktor Roberto - perkusista, mieszka w Warszawie. Ekonomista z wykształcenia. Do zespołu dołączył w ubiegłym roku.

Skład uzupełniają

Rafał Serek - VJ Raff, czyli odpowiada za wizualizację i dźwięk, fizyk i informatyk z wykształcenia. Czuwa nad techniką, pełni także funkcję managera zespołu. Mieszka w Smykowie.

Jerzy Wcisło - Doktor Jerzy, klawiszowiec, pochodzi ze Stąporkowa. Jazzman, gra na organach Hammonda, pisze ładne melodie na fortepian.

Sebastian Sipa - Doktor Seba, basista, pochodzi z Jędrzejowa, gdzie pełni obowiązki dyrektora Domu Kultury, ukończył Szkołę Muzyczną w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie