Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą karty w autobusach

Agnieszka LASEK-PIWARSKA
Czy tradycyjne kasowniki w starachowickich autobusach zostaną zastąpione elektroniką? Na razie związkowcy mówią "nie".
Czy tradycyjne kasowniki w starachowickich autobusach zostaną zastąpione elektroniką? Na razie związkowcy mówią "nie". A. Lasek-Piwowarska

Część związkowców z Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Starachowicach nie chce, aby w autobusach wprowadzono tak zwane karty miejskie. - Są inne priorytety - mówi Józef Dąbrowski z zakładowej "Solidarności".

Chipowe karty, które w przyszłości miały zastąpić tradycyjne papierowe bilety komunikacji miejskiej, miała w Starachowicach wprowadzić warszawska firma. Umowa miała być podpisana w połowie sierpnia. Wcześniej pomysł przedstawiono pracownikom firmy. Związkowcy z "Solidarności" przedstawili negatywną opinię i do podpisania umowy nie doszło.

- O propozycji wprowadzenia kart dowiedzieliśmy się tuż przed planowanym podpisaniem umowy - mówi Józef Dąbrowski z zakładowej "Solidarności". - Pomysłu nie zdążyliśmy skonsultować z załogą. Poza tym uważamy, że zakład ma inne problemy, które są dla niego priorytetowe, takie jak zakup nowego taboru, oddłużenie firmy czy podniesienie pensji dla pracowników. Uważamy też, że pomysł należy skonsultować nie tylko z załogą Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, ale też z mieszkańcami miasta. Sprawa kart jest otwarta, nie mówimy nie, ale twierdzimy, że wszystko odbyło się za szybko.

- Informację o możliwości wprowadzenia kart przedstawiliśmy przewodniczącym związków zawodowych i radzie nadzorczej - tłumaczy Marek Rychlik, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Starachowicach. - Na dzień przed podpisaniem umowy związkowcy wyrazili negatywną opinię, bez zgłaszania wcześniej jakichkolwiek wątpliwości. Umowa nie została podpisana. Jest to projekt wieloletni, więc uznaliśmy, że brak pełnej akceptacji ze strony załogi zagraża powodzeniu tej inwestycji.

Jak informuje Marek Rychlik, karty miały działać już w listopadzie. Najpierw zastąpiłyby bilety miesięczne, docelowo również karnety na przejazdy. Papierowe bilety sprzedawaliby tylko kierowcy. W autobusach miały być zainstalowane czytniki kart. W przyszłości karta miejska mogłaby też być wejściówką do szkół i instytucji, kartą parkingową, karnetem na basen czy do kina.

- Koszty wprowadzenia tego systemu ponosić ma warszawska firma w zamian za prowizję od sprzedaży biletów - mówi Marek Rychlik - Tę prowizję, w wysokości od czterech do sześciu procent, dziś płacimy sprzedawcom biletów. Karta, podobnie jak bankomatowa, jest nie do podrobienia. Jeśli podróżny ją zgubi, to nie traci wykupionych przejazdów. Po zastrzeżeniu zgubionej czy skradzionej karty klient otrzyma duplikat. Poza tym, w autobusach miały być zainstalowane autokomputery, dzięki którym moglibyśmy mieć pełną informację na temat struktury przejazdów, a przede wszystkim ilość przejazdów bezpłatnych.

Karty miejskie wprowadzono m.in. w Warszawie, Jaworznie. Prezes Marek Rychlik zapowiada, że będzie się starał, aby Starachowice, jako pierwsze w regionie dołączyły do miast, w których działa ten nowoczesny system. Musi do tego pomysłu przekonać mieszkańców i załogę Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.

A co wy sądzicie na temat karty chipowej? Czekamy na opinie na forum dyskusyjnym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie