MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie daj się nabić w promocję

Anna NIEDZIELSKA [email protected]
"Promocja”, w której nowa cena nie jest atrakcyjniejsza dla kupującego od poprzedniej, nie powinna nosić takiej nazwy. Takie przypadki opisu ceny towaru są podstawą do kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej.
"Promocja”, w której nowa cena nie jest atrakcyjniejsza dla kupującego od poprzedniej, nie powinna nosić takiej nazwy. Takie przypadki opisu ceny towaru są podstawą do kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej.
Promocje, cenowe okazje i wyprzedaże - przez nie często kupujemy niepotrzebne buble, których nie tknęlibyśmy gdyby nie kusząca obniżka ceny. Tyle, że te obniżki często trafiają się tylko na papierze i na to trzeba w sklepach uważać.

Mariusz Burchart, dyrektor Państwowej Inspekcji Handlowej w Kielcach:

Na taką promocję na pewno się nikt nie złapie, choć w tym wypadku jest to raczej pomyłka pracownika marketu, niż działanie mające zachęcić do zakupó
Na taką promocję na pewno się nikt nie złapie, choć w tym wypadku jest to raczej pomyłka pracownika marketu, niż działanie mające zachęcić do zakupów.

Na taką promocję na pewno się nikt nie złapie, choć w tym wypadku jest to raczej pomyłka pracownika marketu, niż działanie mające zachęcić do zakupów.

Mariusz Burchart, dyrektor Państwowej Inspekcji Handlowej w Kielcach:

- Promocje są dla każdego i warto z nich korzystać, ale trzeba to robić z głową. Przykłady podane przez czytelników "Echa Dnia" to jednak nie okazje, a naruszenie praw konsumenckich. Takie sprawy należy zgłaszać do inspekcji handlowej, bo my możemy sprawdzić w czasie kontroli, czy sklep nie chciał oszukać w ten sposób konsumentów.

Nasi czytelnicy przysłali zdjęcia dziwnych promocji z kilku sklepów. Najpierw śmieszą, potem mniej, bo na takie okazje każdy z nas naciął się przy robieniu zakupów.

- Niemal każde z tych zdjęć to dowód naruszenia praw konsumentów. Tylko w przypadku obniżki ceny o jeden grosz można mówić o promocji, czyli zastosowaniu atrakcyjniejszej dla klienta ceny. W przypadku masła to po prostu bzdura, a kosiarki, pewnie raczej pomyłka pracowników, bo nikt nie kupi w promocji drożej niż normalnie - wyjaśnia Mariusz Burchart, dyrektor Państwowej Inspekcji Handlowej w Kielcach.

LEPIEJ NIE KUPOWAĆ?

Czy w takim razie lepiej nie korzystać z promocji?

- Ależ oczywiście, że z promocji można korzystać, tylko że trzeba to robić z głową, żeby faktycznie dzięki nim zaoszczędzić. Sprawdzać paragony przy kasie i porównywać ceny z tymi na półce w sklepie, przy droższych zakupach porównać ceny za ten sam towar w kilku sklepach i przede wszystkim nie ładować czegoś do koszyka dlatego że jest "tańsze" o czym informuje nas tylko wywieszka - wylicza Mariusz Burchart. - A jeśli są jakieś kłopoty czy wątpliwości zgłaszać to do naszej inspekcji.

Jego pracownicy nieraz podczas kontroli spotykają się z takimi działaniami marketingowymi, które mają nas przekonać do zakupów. Tyle, że oni mogą wlepić za nie kierownictwu sklepu karę. My, klienci, jedynie unikać takich sprzedawców.

Komentarz

Bądź "kłopotliwym" klientem!

Sprawdzajmy paragony, na promocje patrzmy przez palce porównując ceny z innych sklepów i wykłócajmy się o zwrot różnicy między ceną na półce, a tą naliczaną w kasie. Dla sprzedawców to kłopot, dla mnie świadome robienie zakupów. Gdyby każdy z nas zachowywał się tak w sklepie to "pomyłek", albo raczej nabijania klientów w butelkę cenowymi okazjami, byłoby znacznie mniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie