Niemal 300 rolników na Dniach Pola w Jałowęsach koło Opatowa. Sprawdzali efekty doświadczalnych upraw pszenicy i rzepaku

Dni Pola w Jałowęsach koło Opatowa. Rolnicy sprawdzali efekty doświadczalnych upraw pszenicy i rzepaku

Prawie 300 osób wzięło udział w Dnia Pola, które po raz czwarty przeprowadził w swoim gospodarstwie w Jałowęsach Karol Gierada, właściciel jednego z największych obszarów rolnych w naszym powiecie, ma tereny także na Podkarpaciu. Na areale uprawia rzepak, pszenicę, kukurydzę na ziarno, buraki cukrowe i jęczmień. Prowadzi też skup zboża.

W organizacji wtorkowego wydarzenia partnerowały mu firmy produkujące przede wszystkim środki ochrony roślin, materiał siewny i nawozy. Z części gruntów wygospodarował teren, na którym od kilku lat prowadzone są doświadczalne uprawy wielu ozimych odmian pszenicy i rzepaku. - Dzięki temu sprawdzamy, które odmiany najlepiej sobie radzą przy najniższych kosztach produkcji, widzimy, jak zachowują się w różnych warunkach atmosferycznych, jak reagują przy niekorzystnej pogodzie. Robimy doświadczenia pod kątem technologii uprawy. Obserwujemy też, jak na dane środki, nawozy uprawa przyjmuje. Plony badamy i ważymy. Wyciągamy wnioski, które pozwalają nam przenieść określone praktyki na pozostałe uprawy. Poletko doświadczalne może powstać w każdym większym gospodarstwie, dzięki wiedzy pozyskanej z prowadzenia takich upraw możemy zdecydowanie zwiększać nasze przychody – relacjonował Karol Gierada.

Sprawdzanie eksperymentalnych upraw

Właśnie wizyta na tych poletkach była głównym elementem spotkania. Rolnicy sprawdzali, jak wyglądają tuż przed żniwami stan i plonowanie 12 odmian pszenicy i pięciu rzepaku, które rosną na 22 hektarach. Widać było, które ma najbogatszy i najzdrowszy kłos, a więc może wydać najobfitszy plon. Zostało zaprezentowane też pole, na którym stosowane są preparaty biologiczne, a więc ekologiczne. Rolnicy porównywali wyniki plonowania zboża uprawianego eko oraz z wykorzystaniem tradycyjnych nawozów i środków ochrony.

Przy poletkach na tablicach widniały zapisy o stosowanych preparatach. Specjaliści z firm, które brały udział w organizacji przedsięwzięcia, szczegółowo charakteryzowali daną odmianę i mówili o warunkach uprawy.

Rozwiązania warte rozważenia

Sami gospodarze chwalili inicjatywę, korzystali z przekazywanej wiedzy. Przyznawali, że najbardziej martwią ich rosnące ceny nawozów i środków ochrony roślin, bez których jednak plonu nie uda się uzyskać w odpowiedniej ilości i jakości.

- Ciekawe były prezentacje rozwiązań fungicydowych, herbicydowych oraz z wykorzystaniem bakterii, więc proekologiczne. Przyjrzałem się nowym odmianom pszenic i rzepaków. Mogłem porównać efekty upraw doświadczalnych z moimi. Warto się zastanowić nad sugerowanymi zmianami, ale należy wziąć pod uwagę różnice w warunkach glebowych i pogodowych, na które nie maja wpływu stosowane nawozy, czy środki ochrony roślin - mówił Paweł Ankurowski, właściciel gospodarstwa położonego we Włostowie w gminie Lipnik. - Na pewno trzeba podjąć temat stosowania rozwiązań opartych na bakteriach, mowa była nawet o możliwościach wiązania azotu z powietrza. Wydaje się, że to dość innowacyjne rozwiązania, ale może być tak, że będziemy musieli po nie sięgnąć ze względu na wycofywanie z produkcji kolejnych substancji czynnych, czy drożejące nawozy. Przyszłość rolnictwa pod względem kosztów produkcji, opłacalności i brak rąk do pracy przeraża, więc każde rozwiązanie, które nas wspomoże trzeba rozważyć.

Wydarzeniu towarzyszyły prezentacje maszyn, ciągników. Był poczęstunek i konkursy z nagrodami.

Dni Pola
To wydarzenie organizowane przez firmy zajmujące się produkcją materiału siewnego, środków ochrony roślin i nawozów we współpracy z rolnikami w różnych częściach kraju. W naszym województwie odbywają się w gospodarstwie Karola Gierady w Jałowęsach w gminie Opatów. Na poletkach doświadczalnych rośnie 12 odmian pszenicy i pięć rzepaku. Sprawdzając zachowania każdej z nich mając na uwadze klasę ziemi i warunki pogodowe, wybiera te, które dają największe i najlepsze plony. Szacuje, że dzięki używaniu właściwych odmian przy kilkuset hektarowej powierzchni upraw zysk może być większy o nawet 100 tysięcy złotych.