Niepełnosprawna skarżyszczanka potrzebuje pomocy. By żyć samodzielnie, musi mieć elektryczny skuter

Agnieszka Wasilewska ma 33 lata. I niełatwe życie. Urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym, a to oznacza niepełnosprawność do końca życia. Jakby tego było mało, zachorowała na nowotwór. - Na szczęście jest łagodny, biorę leki hormonalne i to na razie wystarcza - mówi. Skarżyszczanka mieszka w małej, 20 metrowej kawalerce na Milicy. Razem z ukochaną suczką, Zuzą. Jest samotna, rodzina nie utrzymuje z nią kontaktów.

Jak żyć?!

W takiej sytuacji nie jest łatwo się utrzymać. Z czego żyje Agnieszka Wasilewska? - Mam rentę socjalną, 900 złotych netto. Niedawno ją podnieśli. No i 57 złotych z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - na jedną paczkę pieluchomajtek miesięcznie. Tyle przysługuje - jedna na dobę. Drugą paczkę kupuję sama - wylicza nasza rozmówczyni. Tyle o dochodach. A wydatki? - Czynsz za mieszkanie to 200 złotych, tyle samo idzie na lekarstwa. Do tego opłaty za prąd, wodę i gaz i 50 złotych na karmę dla psa. Zostaje mi jakieś sto złotych.

Bliscy ludzie odeszli

Z taką ilością pieniędzy nie sposób przeżyć. Kilka lat temu pani Agnieszka była zadłużona na pięć tysięcy złotych - zalegała z czynszem i innymi opłatami. W końcu odcięto jej prąd w mieszkaniu. Wówczas opisaliśmy tę historię, a po naszej publikacji zainteresowała się nią telewizja. I pomoc przyszła! Pieniądze na spłatę długu przekazała między innymi działająca przy Wtórpolu Fundacja Eco Textil. Losem pani Agnieszki zainteresował się także znany producent filmowy, twórca serialu „Ranczo”. - Obiecał, że mi pomoże i rzeczywiście pomagał. Dzięki niemu mogłam nawet spełnić swoje marzenie - pojechałam w lato pod namioty - wspomina pani Agnieszka. Był jedną z niewielu osób, do których zawsze mogła zadzwonić, porozmawiać. Niestety, w ubiegłym roku zmarł. Podobnie, jak pani Maria, druga bratnia dusza. Samotność doskwiera 33-latce nie mniej, niż choroby i brak pieniędzy.

Marzę o pracy

Znaleźć pracę - to jej marzenie. Niestety, osobie na wózku niełatwo o etat. W ostatnich latach pomagały miejscowe firmy i urzędy. - Byłam na trzymiesięcznych stażach w Urzędzie Miasta, Miejskim Centrum Kultury, Tom - Margu, a ostatnio w Warsztatach Terapii Zajęciowej. - Te dodatkowe 800 złotych pozwalało mi się jakoś utrzymać. Ale staż się skończył, o następny mogę się starać w przyszłym roku - wyjaśnia pani Agnieszka. Ukończyła technikum ekonomiczne, potrafi obsługiwać komputer. - U nas pomagała między innymi tworzyć stronę internetową placówki. To dzielna dziewczyna i bez wątpienia zasługuje na pomoc. Tym bardziej, że każda rzecz, jaką robi, wymaga od niej nieporównanie więcej wysiłku, niż u zdrowego - mówi Dariusz Stachura, dyrektor WTZ przy ul. Równoległej.

Potrzebuje pomocy

Nasza bohaterka do tego, by być samodzielną, potrzebuje elektrycznego skutera. - Na zakupy, do lekarza czy urzędu, a nawet na spacer, jest mi niezbędny. Po domu poruszam się na zwykłym wózku - mówi. Skuter ma od 11 lat. Niestety, sprzęt już się zużył. Doraźne naprawy niewiele dały. Wiele razy skuter po prostu odmawiał posłuszeństwa na drodze. Dotrzeć do domu pomagali pani Agnieszce policjanci albo Dariusz Stachura. Okazało się, że koszt remontu jest taki, jak kupna nowego pojazdu. Czyli około 12 tysięcy złotych. - Staramy się zdobyć dla niej dofinansowanie z PFRON, ale to maksymalnie pięć tysięcy. Agnieszka ma odłożone prawie tysiąc złotych. Reszty brakuje - mówi Mikołaj Kwaśniak, miejski radny, pracownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Dlatego Agnieszka Wasilewska prosi o pomoc. Będzie wdzięczna za każdy datek - można je wpłacać na konto nr 53124014021111001001511799. Z panią Agnieszką można się też skontaktować pod numerem telefonu 605-131-481. Może dobrzy ludzie pomogą...

Największe zagrożenia dla zdrowia w 2019

Bohaterska akcja 11 – latka. Uratował babcię	Możesz żyć nawet 120 lat - tylko nie rób tych rzeczy!
Ile kosztuje zdrowie w Polsce?	Jak widzą świat osoby z wadą wzroku?