MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niepewna przyszłość suchedniowskiej "Jedynki". Czy 1 stycznia szkoła zostanie zamknięta?

Mateusz Bolechowski
Przedwojenny budynek wymaga generalnego remontu. Jeśli nie będzie drugiej klatki schodowej, z końcem roku zamkną go strażacy.
Przedwojenny budynek wymaga generalnego remontu. Jeśli nie będzie drugiej klatki schodowej, z końcem roku zamkną go strażacy. Mateusz Bolechowski
Pierwszy dzwonek znów zabrzmi w podstawówce, ale dalsze istnienie Szkoły Podstawowej nr1 jest zagrożone. Wciąż nie ma pieniędzy na dobudowanie klatki schodowej. Jeśli jej nie będzie, 1 stycznia obiekt zostanie zamknięty.

Nasz komentarz: Zadowolony tylko projektant

Nasz komentarz: Zadowolony tylko projektant

O tym, że budynek Szkoły Podstawowej numer 1 nie spełnia norm bezpieczeństwa, wiadomo było od dawna. O tym, że gmina nie będzie mieć pieniędzy na rozbudowę placówki, też nie od wczoraj. Trudno dziwić się środowisku "Jedynki", że nie podejmowało działań. To nie jego rola, w dodatku mieszkańcy otrzymali jednoznaczną obietnicę. Dziwi nie tyle fakt, że burmistrz nie dotrzymał słowa. To nie pierwsza oświatowa obietnica odłożona ad calendas graecas. Raczej to, że radni ani razu nie pochylili się poważniej nad ważną dla lokalnej społeczności sprawą. A może pochylili, ale nie mieli odwagi stwierdzić, że trzy podstawówki to w małym Suchedniowie za dużo. Wszystko wskazuje na to, że leżąca w centrum miasteczka "Jedynka" po cichu odejdzie z tego świata. Dzieci będą wożone do znajdującej się na peryferiach szkoły w Ostojowie lub trafią do Szkoły Podstawowej nr3, która nie ma sali gimnastycznej. Z obecnej sytuacji zadowolony może być jedynie projektant, który zainkasował ponad sto tysięcy za plan rozbudowy placówki. Stworzył najcenniejszy wolumin w zbiorach suchedniowskiego magistratu.

Przyszłość Szkoły Podstawowej numer 1 imienia Emilii Peck w Suchedniowie stoi pod wielkim znakiem zapytania. Budynek przy ulicy Ogrodowej powstał jeszcze przed wojną, postawili go mieszkańcy. Jak mówią obecni obrońcy placówki - budowy nie udało się dokończyć przez 80 lat. Stojący na atrakcyjnej działce budynek ma drewniane stropy, niewiele toalet i jak zapewniają jej przyjaciele, niepowtarzalny klimat. Nie ma sali gimnastycznej i wyjścia ewakuacyjnego. Z tego względu straż pożarna, kierując się bezpieczeństwem dzieci, postanowiła wyłączyć obiekt z użytkowania. Terminy zamknięcia przesuwano. Miało być pięknie. Kilka lat temu na szkolnej uroczystości burmistrz Tadeusz Bałchanowski zapowiedział rozbudowę "Jedynki" i zaprezentował plan, który kosztował ponad sto tysięcy złotych. Dziś rozkłada ręce - nie ma pieniędzy.

Burza w Suchedniowie

Gmina jest mocno zadłużona, na zrealizowanie kosztownego projektu szans nie będzie przez wiele lat. A to znaczy, że Szkoła Podstawowa nr1 zostanie zlikwidowana. Z końcem tego roku upływa ostateczny termin, w jakim straż pożarna zezwoliła na korzystanie z budynku. Ma nie być "Jedynki"? Ta wiadomość zelektryzowała miasteczko. Zarzuty celowego działania, a właściwie nie działania, braku wizji, posypały się pod adresem burmistrza i radnych. Samorządowcy nauczycielom i rodzicom uczniów nie mieli do powiedzenia nic, co warte byłoby wspomnienia. Doszło do niesnasek między środowiskami suchedniowskich szkół. Dyrektor Szkoły Podstawowej numer 1 Halina Tuśnio i komitet rozbudowy szkoły zaczęli zbierać pieniądze choćby na dobudowę drugiej klatki schodowej. Jeśli powstanie, szkoła będzie mogła dalej funkcjonować.

Wielki zapał, smutne realia

Kosztorys klatki opiewa na circa milion złotych. Obrońcy podstawówki rozpoczęli kampanię na rzecz szkoły. Pojawiły się plakaty, banery, apele. Zorganizowano festyny, z których dochód wpłacono na specjalne konto. Zapał, zaangażowanie i chęć pokazania, że mimo pustej obietnicy władzmiasta mieszkańcy sami dadzą radę, zderzył się ze smutną rzeczywistością. Suchedniów jest biedny i mimo szczerych chęci do tej pory udało się uzbierać 33 tysiące 117 złotych i 91 groszy, oraz 542 euro 93 centy. To niemało, ale nijak się ma do potrzebnej kwoty. Dodajmy, w budżecie gminy na ten rok dla Szkoły Podstawowej nr1 zarezerwowano kwotę… pięciu tysięcy złotych. I tak był to gest radnych w stronę obrońców, którzy prosili o jakiekolwiek zaznaczenie inwestycji, by zbiórka miała sens.

Trzeba mieć połowę

Do "Jedynki" zapisali się nowi uczniowie. 1 września rok szkolny w placówce rozpocznie 185 dzieci. Czy od 1 stycznia będą kontynuować naukę w "Trójce" i szkole w Ostojowie? Miasto może się ubiegać o pieniądze na budowę klatki schodowej z rządowej rezerwy oświatowego budżetu. - Na złożenie wniosku jest czas do 16 września. Ale trzeba będzie pokazać 50 procent własnych środków na to zadanie - mówi Tadeusz Bałchanowski. Musi być też nowe pozwolenie na budowę. Kosztuje około pięciu tysięcy. Koszt pokryje komitet. Trzeba patrzeć realnie na możliwości - dodaje. Czy publicznie wyrażona przez obrońców szkoły w trakcie spotkania z samorządowcami teza, że chcą zlikwidować "Jedynkę" rękami strażaków się potwierdzi? Przekonamy się wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie