Nieprzebrane tłumy na Orszaku Trzech Króli w Starachowicach (zdjęcia)

Tak nieprzebranych tłumów nie widzieliśmy na żadnej dotychczasowej imprezie w naszym mieście. Szkoda, że był tylko jeden wielbłąd, dla jednego króla Melchiora, jadącego z parafii Wszystkich Świętych.
W Święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) Starachowice żyły orszakami. Przez około godzinę wiele starachowickich ulic, którymi szły orszaki, było nieprzejezdnych. Bardzo sprawnie i skutecznie zabezpieczały orszaki: policja, Straż Miejska, harcerze, grupy porządkowe z parafii.

Trzy orszaki to zbliżenie do sytuacji biblijnej, gdy trzej królowie dotarli do Betlejem, by pokłonić się nowonarodzonemu Jezusowi, z trzech stron świata. Wszystkie spotkały się przed wejściem na dawne targowisko Manhattan, gdzie była usytuowana stajenka, zagroda ze zwierzętami. Odegrana została krótka inscenizacja "Południe Trzech Króli", połączona ze składaniem darów mirry, kadzidła i złota.
Wokół stajenki, na specjalnym pastwisku (zagrodzie) można było zobaczyć zwierzęta z cyrku Arena: alpaki, lamy, kozły, kucyki i osła.

TRZY KOLORY

Organizatorzy zaproponowali w tym roku trzy kolory orszaków, czerwony, niebieski i zielony. Wszystkim orszakom towarzyszyły zorganizowane delegacje szkół i tysiące mieszkańców Starachowic i okolicy.
Kolor czerwony był dla orszaku wyruszającego z kościoła Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Złotej. Stąd udał się Pod Skałki król Kacper, w stroju z Afryki. Grał go Mateusz Rojek, uczeń II LO imienia Stanisława Staszica w Starachowicach. Ten król przyszedł Pod Skałki pieszo. Osiołka, na którym miał jechać, tylko prowadzono w orszaku.

Kolor niebieski był dla orszaku wyruszającego z kościoła Wszystkich Świętych przy ul. Św. Barbary. Stąd udał się Pod Skałki Melchior w stroju z Europy. Grał go Dawid Styś, też II LO. Jako jedyny jechał cała trasę na wielbłądzie.

Kolor zielony był dla orszaku wyruszającego z kościoła Św. Trójcy przy ul. Kościelnej. Stąd udał się Pod Skałki Baltazar w stroju z Azji. Grał go Marcin Pawłowski z II LO. On całą drogę jechał na karym koniu.

TYSIĄCE LUDZI I WŁADZE

Głównym organizatorem był Ryszard Nosowicz, radny sejmiku wojewódzkiego i Rycerz Stanowy Zakonu Rycerzy Kolumba (jeden z pięciu najważniejszych w Polsce). Współorganizatorami byli Rycerze Kolumba z dwóch starachowickich rad, Towarzystwo Przyjaciół Lasu Kotyzka.
W orszakach szły władze miasta Starachowic i senator Beata Gosiewska. Jako jedyna z gości zabrała głos Pod Skałkami. Po inscenizacji kolędy razem z tłumem śpiewały panie z Wielkiej wsi, w gminie Wąchock i Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Starachowicach.

Patronat nad imprezą objęli kolejno: ksiądz biskup Henryk Tomasik- ordynariusz diecezji radomskiej, Bożentyna Pałka-Koruba- wojewoda świętokrzyski, Adam Jarubas- marszałek województwa świętokrzyskiego, Sylwester Kwiecień i Małgorzata Szlęzak- zastępcy prezydenta Starachowic, proboszczowie wspomnianych parafii.
Było wielu sponsorów. Rycerze Kolumba rozdawali dzieciom cukierki, dorosłym i dzieciom korony, oznaki i śpiewniki, pamiątki