We wtorek, 16 maja, mieszkaniec jednej z miejscowości w gminie Kije odnalazł w lesie dziwny przedmiot. - Długość to około 40 centymetrów, szerokość około 10. Wyglądał jak pocisk. Drugi, podobny, był zagrzebany w ziemi nieopodal - relacjonuje mężczyzna.
Zaniósł funkcjonariuszom kanapki
Na miejsce wezwał policję, bo rzecz działa się 300 metrów od jego posesji.
- Przyjechał patrol i pokazałem, gdzie leżą te przedmioty. Policjant od razu ocenił, że może to być niewybuch. Obiecano mi, że teren będzie zabezpieczony do momentu przyjazdu saperów, również nocą. Udałem się do domu, ale około 23.30 zrobiło mi się szkoda policjantów i postanowiłem zanieść im termos z kawą i przekąskę. Na miejscu nie zastałem nikogo, kto zabezpieczałby teren - mówi mieszkaniec.
Mężczyzna opowiada, że postanowił sam popilnować niewybuchu i spędził w lesie całą noc.
- Na policję nie zadzwoniłem powtórnie, bo stwierdziłem że szkoda zachodu, jeśli oni zachowują się tak nieprofesjonalnie. Siedziałem tam całą noc i czekałem aż zjawią się saperzy. W środę, rano, o 6.30, przyszedł policjant, który przegonił mnie z tego miejsca. Czuję się rozczarowany działaniem funkcjonariuszy, bo nie dość, że wyręczyłem ich w robocie, to jeszcze mi się oberwało - opowiada mieszkaniec miejscowości w gminie Kije.
Policja: Miejsce było cały czas pod kontrolą
Zapytany o sprawę aspirant Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie w następujący sposób tłumaczy zdarzenie.
- Funkcjonariusz spędził w pobliżu całą noc, tyle że w nocy wycofał radiowóz w miejsce, które dawało pewność, że auto nie ugrzęźnie w błocie. Była to jednocześnie pozycja dogodna do tego, by mógł kontrolować, czy w okolicy nie kręcą się przypadkowi ludzie. Rano zauważył mężczyznę, który kręcił się wokół miejsca, gdzie leżały podejrzane przedmioty. Policjant postąpił prawidłowo, nakazując mężczyźnie opuszczenie terenu- mówi Damian Stefaniec.
Czy funkcjonariusz nie powinien stać całą noc obok niewybuchów?
- To właśnie robił, tyle, że w nocy zmienił pozycję. Uznał, że to będzie wystarczające dla zapewnienia bezpieczeństwa w środku lasu, jednocześnie mając, możliwość obserwacji dróg dojścia. Rano okazało się, że wrócił tam zgłaszający, który doskonale znał miejsce odnalezienia niewybuchów - dodaje aspirant Damian Stefaniec.
Mieszkaniec opublikował filmy na YT
Zdenerwowany mieszkaniec gminy Kije na swoim kanale na Youtube od środowego poranka publikował filmy z miejsca zdarzenia. Można je zobaczyć poniżej. Ostrzegamy, że niektóre z nich zawierają fragmenty, gdzie używane są niecenzuralne słowa. Pierwszy z nich - według słów mężczyzny - został nakręcony w środę o godzinie 6.30 i pokazuje, że teren, gdzie leżały niewybuchy, wcale nie był pilnowany.
Około godziny 14 na miejsce przyjechali saperzy i zabrali pociski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?