W 7 kolejkach Kmita odniósł tylko jedno zwycięstwo, z Dalinem w Myślenicach 3:2. Lubrzanka nie mogła się pochwalić ani jednym kompletem punktów, ale liczyła na triumf w meczu z byłym pierwszoligowcem. Niestety, już w 8 minucie nikt nie przeszkadzał w oddaniu strzału Józefowi Mazeli i piłka zatrzepotała w siatce. Kmita prezentował może wyższą kulturę gry, lecz to gospodarze stwarzali groźniejsze okazje. Przed przerwą nie udało im się doprowadzić do remisu.
W drugiej połowie Lubrzanka za wszelką cenę dążyła do zdobycia gola. W 75 minucie sam na sam z golkiperem gości znalazł się nieźle grający Tomasz Woszczycki, ale nie dał rady. Już wydawało się, że Lubrzanka nie wyrówna, aż nadeszła 82 minuta. Daleki przerzut Grzegorza Jagodzkiego w pole karne, tam był Jarosław Mosiołek i fantastycznie uderzył z półobrotu. Bramkarz Kmity nie miał żadnych szans. Lubrzanka wyrównała, ale na kolejne trafienia brakło czasu. A 40-letni Mosiołek mógł zbierać zewsząd gratulacje za postawę i piękną bramkę. Już niby skończył karierę, ale został namówiony, podobnie jak Tomasz Woszczycki, do powrotu do zespołu. Teraz obaj panowie grają tak, że daje to nadzieję zespołowi z Kajetanowa na utrzymanie. Wciąż nie ma zwycięstwa w lidze, ale po tragicznym starcie jest wyraźny progres.
- Postęp w grze widać coraz bardziej, ale wciąż nie możemy odnieść zwycięstwa. Punkt jest, owszem, ale mogły być trzy. Klasą dla siebie był Jarek Mosiołek, a jego gol to klasa światowa - powiedział Krzysztof Stocki, trener Lubrzanki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
