Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce, zastali tam 45-letniego kierowcę ursusa. Woń mężczyzny i trudności komunikacyjne ze światem zewnętrznym wskazywały, że zaiste może coś wypił. I to niemałe coś. Badanie wykazało, że w organizmie mężczyzna miał 3,7 promila alkoholu.
- Gdy policjanci wciąż jeszcze pracowali na miejscu, przyjechał drugi ciągnik na „pomoc” temu pierwszemu – opowiada Karol Macek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Za sterami tego drugiego traktora siedział 41-latek, co prawda w organizmie miał „tylko” 0,3 promila alkoholu, ale rychło się okazało, że ma za to dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Tym to sposobem obu kolegom przyjdzie stanąć przed sądem: pierwszemu za jazdę po alkoholu i spowodowanie kolizji, drugiemu – za jazdę po użyciu i złamanie sądowego zakazu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?