Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykły jubileusz! Pani Marianna i pan Walerian świętują 70. rocznicę pożycia małżeńskiego

Adam LIGIECKI [email protected]
Szczególnymi względami pani Marianny i pana Waleriana cieszy się... najmłodszy prawnuk Alex.
Szczególnymi względami pani Marianny i pana Waleriana cieszy się... najmłodszy prawnuk Alex. archiwum prywatne
Marianna i Walerian Kilianowie z Kamieńczyc koło Kazimierzy Wielkiej świętują niezwykły jubileusz - 70. rocznicę pożycia małżeńskiego. Zwyczajowo nazywany kamiennymi godami. One weryfikują przysięgi składane przed ołtarzem, są świadectwem miłości i zaufania

To bardzo rzadko spotykany małżeński jubileusz. I najlepszy certyfikat - jak kochać pięknie, mądrze, do końca. Tylko nam dostojni jubilaci zdradzili receptę na długi, szczęśliwy związek. Najważniejsze są, jak twierdzą: miłość, cierpliwość, wytrwałość i... sztuka kompromisu.

Marianna i Walerian Kilianowie mieszkają w Kamieńczycach, lecz uroczyste obchody 70. rocznicy małżeństwa odbyły się w minioną sobotę w Skalbmierzu. Tam, gdzie brali ślub - aż trudno uwierzyć - w 1943 roku.

70 RÓŻ NA 70-LECIE

Najpierw została odprawiona msza święta - w intencji jubilatów - w kolegiacie Świętego Jana Chrzciciela. Nabożeństwo celebrował proboszcz skalbmierskiej parafii, kanonik Marian Fatyga, który udzielił też błogosławieństwa "kamiennej" parze.

Część oficjalna uroczystości odbyła się w markowej restauracji. Przybyli członkowie licznej rodziny jubilatów, przyjaciele oraz zaproszeni goście - z burmistrzem Kazimierzy Wielkiej Tadeuszem Knopkiem i Cecylią Błaszczuk, szefową kazimierskiego Urzędu Stanu Cywilnego.

Marianna Kilian ma dzisiaj 89 lat; pan Walerian - 91. Mimo sędziwego wieku zachowali radość życia. Pogodni, promiennie uśmiechnięci, witali gości na swojej rocznicy. Otrzymali mnóstwo życzeń i gratulacji. A także - jak na niezwykłe kamienne gody przystało - wielki kosz... 70 czerwonych róż od kochającej rodziny.

TO BYŁY INNE CZASY

Sobotnia uroczystość była też okazją do wspomnień. Marianna i Walerian Kilianowie z nieskrywanym wzruszeniem cofają się pamięcią do 26 kwietnia 1943 roku. Złożyli wtedy przysięgę małżeńską, która łączy ich do dzisiaj.

Ich związek rozpoczął się nieco wcześniej, w 1942 roku. W okresie, kiedy trwała II wojna światowa.
- Babcia powtarza nam przy każdej okazji: "Kiedyś były inne czasy, do tego była wojna. Nie chodziło się z sobą, jak wy dzisiaj, po kilka lat. Jak się już wiedziało, że to właśnie TEN, nie było na co czekać" - opowiada wnuczka jubilatów Agnieszka Fryt. - A krótki związek przed ślubem, jak można zauważyć, wcale nie wyszedł im na złe...

NA ZAWSZE RAZEM

Resztę wojny państwo Kilianowie przeżyli jako małżeństwo, budując wspólne życie, dom i rodzinę. - Wspieraliśmy się nawzajem, jak tylko mogliśmy. Było ciężko, nawet bardzo ciężko, ale cieszyliśmy się tym, co mieliśmy. I tym, że byliśmy razem - wspominają.

W swoim długim, pracowitym życiu kierują się mądrością, roztropnością i umiarkowaniem. Są wierni swoim zasadom. Byli i nadal pozostają autorytetem dla dzieci, wnuków, najbliższych.

Pani Marianna i pan Walerian doczekali się ósemki dzieci: dwóch córek i sześciu synów. Uczyli ich, jak żyć - mądrze i uczciwie. Starali się o to, by wszyscy o siebie dbali, wspierali się nawzajem. Dopilnowali, żeby wszystkie dzieci zdobyły wykształcenie, były przygotowane do samodzielnego życia, założenia rodziny.

U PAPIEŻA W RZYMIE

Z czasem dzieci dorastały i po kolei wyfruwały z rodzinnego gniazda. Jeden z synów oddał się posłudze kapłańskiej. W 1986 roku pani Marianna i pan Walerian, wraz z częścią rodziny udali się do Rzymu, gdzie odbywały się święcenia. Podczas tego wyjazdu uczestniczyli w audiencji u Papieża Jana Pawła II, co - jak przyznają - było dla nich ogromnym zaszczytem. Wspominają to do dzisiaj.

Mimo sędziwego wieku państwo Kilianowie zachowali radość i pogodę ducha. Są samodzielni, mieszkają z synem. A jedyne, czego bardzo nie lubią, to... chodzić do lekarzy.

Cieszą się za to z każdego nowego członka rodziny. Mają już 17 wnuków i 19 prawnuczków. Teraz marzą, by jak najszybciej doczekać się pierwszego pra-prawnuka!

MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ, UCZCIWOŚĆ

Pytani o receptę na długie, wspólne życie nasi "kamienni" jubilaci odpowiadają: - Najważniejsze jest zdrowie. Cierpliwość, wytrwałość, ciągły kompromis. I to, co przysięgaliśmy sobie 70 lat temu, wymieniając obrączki przed ołtarzem - podkreślają z naciskiem Marianna i Walerian Kilianowie. - Miłość, wierność i uczciwość małżeńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie