To bardzo rzadko spotykany małżeński jubileusz. I najlepszy certyfikat - jak kochać pięknie, mądrze, do końca. Tylko nam dostojni jubilaci zdradzili receptę na długi, szczęśliwy związek. Najważniejsze są, jak twierdzą: miłość, cierpliwość, wytrwałość i... sztuka kompromisu.
Marianna i Walerian Kilianowie mieszkają w Kamieńczycach, lecz uroczyste obchody 70. rocznicy małżeństwa odbyły się w minioną sobotę w Skalbmierzu. Tam, gdzie brali ślub - aż trudno uwierzyć - w 1943 roku.
70 RÓŻ NA 70-LECIE
Najpierw została odprawiona msza święta - w intencji jubilatów - w kolegiacie Świętego Jana Chrzciciela. Nabożeństwo celebrował proboszcz skalbmierskiej parafii, kanonik Marian Fatyga, który udzielił też błogosławieństwa "kamiennej" parze.
Część oficjalna uroczystości odbyła się w markowej restauracji. Przybyli członkowie licznej rodziny jubilatów, przyjaciele oraz zaproszeni goście - z burmistrzem Kazimierzy Wielkiej Tadeuszem Knopkiem i Cecylią Błaszczuk, szefową kazimierskiego Urzędu Stanu Cywilnego.
Marianna Kilian ma dzisiaj 89 lat; pan Walerian - 91. Mimo sędziwego wieku zachowali radość życia. Pogodni, promiennie uśmiechnięci, witali gości na swojej rocznicy. Otrzymali mnóstwo życzeń i gratulacji. A także - jak na niezwykłe kamienne gody przystało - wielki kosz... 70 czerwonych róż od kochającej rodziny.
TO BYŁY INNE CZASY
Sobotnia uroczystość była też okazją do wspomnień. Marianna i Walerian Kilianowie z nieskrywanym wzruszeniem cofają się pamięcią do 26 kwietnia 1943 roku. Złożyli wtedy przysięgę małżeńską, która łączy ich do dzisiaj.
Ich związek rozpoczął się nieco wcześniej, w 1942 roku. W okresie, kiedy trwała II wojna światowa.
- Babcia powtarza nam przy każdej okazji: "Kiedyś były inne czasy, do tego była wojna. Nie chodziło się z sobą, jak wy dzisiaj, po kilka lat. Jak się już wiedziało, że to właśnie TEN, nie było na co czekać" - opowiada wnuczka jubilatów Agnieszka Fryt. - A krótki związek przed ślubem, jak można zauważyć, wcale nie wyszedł im na złe...
NA ZAWSZE RAZEM
Resztę wojny państwo Kilianowie przeżyli jako małżeństwo, budując wspólne życie, dom i rodzinę. - Wspieraliśmy się nawzajem, jak tylko mogliśmy. Było ciężko, nawet bardzo ciężko, ale cieszyliśmy się tym, co mieliśmy. I tym, że byliśmy razem - wspominają.
W swoim długim, pracowitym życiu kierują się mądrością, roztropnością i umiarkowaniem. Są wierni swoim zasadom. Byli i nadal pozostają autorytetem dla dzieci, wnuków, najbliższych.
Pani Marianna i pan Walerian doczekali się ósemki dzieci: dwóch córek i sześciu synów. Uczyli ich, jak żyć - mądrze i uczciwie. Starali się o to, by wszyscy o siebie dbali, wspierali się nawzajem. Dopilnowali, żeby wszystkie dzieci zdobyły wykształcenie, były przygotowane do samodzielnego życia, założenia rodziny.
U PAPIEŻA W RZYMIE
Z czasem dzieci dorastały i po kolei wyfruwały z rodzinnego gniazda. Jeden z synów oddał się posłudze kapłańskiej. W 1986 roku pani Marianna i pan Walerian, wraz z częścią rodziny udali się do Rzymu, gdzie odbywały się święcenia. Podczas tego wyjazdu uczestniczyli w audiencji u Papieża Jana Pawła II, co - jak przyznają - było dla nich ogromnym zaszczytem. Wspominają to do dzisiaj.
Mimo sędziwego wieku państwo Kilianowie zachowali radość i pogodę ducha. Są samodzielni, mieszkają z synem. A jedyne, czego bardzo nie lubią, to... chodzić do lekarzy.
Cieszą się za to z każdego nowego członka rodziny. Mają już 17 wnuków i 19 prawnuczków. Teraz marzą, by jak najszybciej doczekać się pierwszego pra-prawnuka!
MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ, UCZCIWOŚĆ
Pytani o receptę na długie, wspólne życie nasi "kamienni" jubilaci odpowiadają: - Najważniejsze jest zdrowie. Cierpliwość, wytrwałość, ciągły kompromis. I to, co przysięgaliśmy sobie 70 lat temu, wymieniając obrączki przed ołtarzem - podkreślają z naciskiem Marianna i Walerian Kilianowie. - Miłość, wierność i uczciwość małżeńska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?