- Kierowca na widok mundurowych zaczął zachowywać się bardzo nerwowo i próbował ukryć pakunek – opowiada podkomisarz Karol Macek, rzecznik prasowy kieleckiej policji.
Pierwsze co rzuciło się w oczy policjantom, to problemy z samochodem: funkcjonariusze zwrócili uwagę, że tablice rejestracyjne i nalepka na szybie mają różne oznaczenia. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że zostały skradzione z terenu powiatu jędrzejowskiego, a te właściwe są w samochodzie.
- Na tym jednak nie koniec kłopotów młodego mężczyzny. W pakunku, który tak skrzętnie próbował ukryć, znajdowały się akcesoria samochodowe i elektronika. Były tam między innymi słuchawki, wycieraczki samochodowe i kosmetyki. Brakowało tylko paragonu. I szybko wyszło na jaw, że 24- latek nie mógł mieć pokwitowania, bo za nic nie zapłacił – opowiada policjant.
Okazało się, że rzeczy te zostały skradzione na tej samej stacji paliw. Pracownicy wycenili je na ponad 1200 złotych. Mężczyzna został zatrzymany.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?