Chwilę po północy z soboty na niedzielę policjanci patrolujący Stąporków zauważyli dym i poczuli charakterystyczny swąd spalenizny. Ruszyli sprawdzić, co się pali.
- Szybko okazało się, że na jednej z posesji płonie budynek gospodarczy. Dym wydobywał się z jego poddasza. Policjanci powiadomili strażaków, a potem zaczęli alarmować i ewakuować ludzi mieszkających w bezpośrednim sąsiedztwie płonącego budynku. Wspólnie z gospodarzem uratowali samochód
– opowiadała starszy sierżant Marta Przygodzka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Trudna akcja straży podczas pożaru w Stąporkowie
Jak odnotowali strażacy, gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, cały budynek gospodarczy był już w ogniu. Tuż obok znajdowały się garaż i szopa z drewnem. 10 metrów dalej dom. Strażacy mieli trudne zadanie do wykonania. Musieli nie tylko ugasić pożar, ale i uratować przed płomieniami resztę zabudowań.
- W wyniku pożaru konstrukcja dachu uległa zniszczeniu. Ściany budynku popękały i częściowo się zawaliły. Ogień zniszczył drobny sprzęt gospodarski, elektronarzędzia oraz wyposażenie warsztatu stolarskiego, między innymi tokarkę, frezarkę, heblarkę, wiertarkę stołową
– wyliczał starszy kapitan Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckiej straży pożarnej.
Jak dodawał: - Kiedy sytuacja została opanowana, strażacy przystąpili do prac rozbiórkowych i dogaszania zarzewi ognia. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie w instalacji elektrycznej.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?