O zajściu na stacji benzynowej przy ulicy Krakowskiej w Kielcach donosiliśmy już w poniedziałek. Przypomnijmy, krótko przed godziną 23 w niedzielę na stację przyszedł mężczyzna. Jego stan wskazywał na to, że może być nietrzeźwy. Wziął piwo i zapłacił za nie.
-Podczas zakupów oświadczył ekspedientce "załatwię cię kotku", a gdy był już na zewnątrz, podszedł do peugeota, wyciągnął z niego przedmiot wyglądający jak broń i przystawił go do okna stacji. Kobieta włączyła alarm i uciekła na zaplecze - opowiada o pierwszych ustaleniach Mateusz Rogula z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Gdy na miejscu pojawili się stróże prawa, mężczyzny już nie było. Odjechał. Policjanci zaczęli poszukiwania. W poniedziałkowy ranek odnaleźli podejrzewanego.
-To 51-latek. W chwili zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. W pierwszych rozmowach z policjantami tłumaczył, że to co stało się na stacji, miało być "małym żartem". Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli rewolwer gazowy. To najprawdopodobniej z nim mężczyzna był w niedzielę na stacji. Policjanci będą go teraz sprawdzać i ustalać, czy 51-latek powinien mieć na niego pozwolenie - mówi Mateusz Rogula. Podejrzewanemu o groźby mogą grozić nawet dwa lata więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?