Nocny horror. 46-latek przyszedł do domu z siekierą i zaatakował żonę i córkę

Był późny środowy wieczór, przed godziną 22. W domu w jednej z miejscowości powiatu koneckiego wszyscy szykowali się już do snu. W jednym łóżku 42-letnia kobieta i jej 13-letnia córka. W drugim - rodzice 42-latki. Wtedy do domu wrócił mąż kobiety. - Trzymał siekierę. Prawdopodobnie był pijany - opowiadają policjanci. - Podszedł do łóżka, w którym leżały jego żona i córka i zaatakował.

CIOS W POLICZEK

Żonę - jak wynika z policyjnych ustaleń - cios trafił w policzek, przecinając skórę. Natomiast 13-letnia dziewczynka została uderzona w głowę, za prawym uchem. - Na pomoc ruszyli rodzice kobiety. Próbowali obezwładnić zięcia, ale ten wyrwał się, raniąc ich niegroźnie, i uciekł - relacjonuje Stanisław Michalski, zastępca komendanta koneckiej policji.

Domownicy natychmiast zaalarmowali policję. Wszyscy trafili też pod opiekę lekarską. Na szczęście ich obrażenia okazały się niegroźne. 13-latka została przewieziona do Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Wczoraj lekarze uspokajali, że choć ma drobne pęknięcie czaszki, jest w dobrym stanie. - Wolniej będą się goić rany psychiczne, przecież dla dziecka to okropna trauma, będzie potrzebowało pomocy psychologa - dodawali policjanci.

DALEKO NIE UCIEKŁ

46-latka funkcjonariusze szukali przez całą noc i wczorajsze przedpołudnie. Sprawdzano wszystkie miejsca, gdzie mógłby się pojawić. Policjanci obawiali się, że mężczyzna nadal może być niebezpieczny. Wreszcie, około południa, został dostrzeżony w polach, około kilometra od domu. - W chwili zatrzymania miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje Mariusz Świeca, oficer prasowy koneckiej policji.

- Policjanci interweniowali wcześniej w tej rodzinie, została wszczęta procedura Niebieskiej Karty, dotycząca znęcania się nad bliskimi. W 2007 roku mężczyzna został skazany prawomocnym wyrokiem właśnie za znęcanie się nad rodziną i uszkodzenie mienia.