Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocny pościg z Chmielnika do Kielc

/saba/
Około 20 kilometrów policjanci ścigali nocą kierowcę, który zaczął uciekać w Chmielniku, pasażerem auta był jego 14-letni syn. "Wycieczkę" zakończyły dwa radiowozy, które wyjechały mu na spotkanie w Kielcach. Co ciekawe, kierowca był trzeźwy. Więc czemu uciekał?

O godzinie 1.16 nocą z piątku na sobotę policjanci zauważyli w Chmielniku forda focusa na łódzkich blachach, który na podwójnej linii ciągłej wyprzedzał ciężarówkę. Postanowili go zatrzymać.
- Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ale kierowca osobówki, zamiast stanąć, przyspieszył. Rozpoczął się pościg - opowiadają stróże prawa.

- Człowiek nie respektował żadnych przepisów, prędkość miejscami sięgała nawet 170 kilometrów na godzinę, wyprzedzał na trzeciego, stwarzał zagrożenie dla innych użytkowników dróg.

W rejonie ulicy Ściegiennego w Kielcach pościg się zakończył, mężczyzna wjechał w boczna drogę, ale tu dogoniły go dwa radiowozy, które wyjechały mu w Kielcach na spotkanie.

W wozie był 48-letni kierowca i jego 14-letni syn. Wracali z wypoczynku w górach. - Aż się wierzyć nie chce. Nie dość, że narażał na niebezpieczeństwo innych kierowców, to jeszcze ryzykował życie swojego dziecka. I dawał mu fatalny przykład - komentują funkcjonariusze.

Co ciekawe, kierowca samochodu był trzeźwy. Okazało się, że uciekał z innego powodu. Już kilka miesięcy temu został zatrzymany przez policję, wtedy chodziło o jazdę po alkoholu. W listopadzie 2010 roku sąd wydał mu półroczny zakaz prowadzenia pojazdów. Za złamanie tego zakazu może grozić więcej niż za jazdę z promilami - nawet do trzech lat więzienia. I tego chciał uniknąć 48-latek. Nie udało się.
- Za wszystkie przewinienia odpowie teraz przed sądem - dodają policjanci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie