Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy komendant Straży Miejskiej będzie chodził w teren

Anna Salamon
Waldemar Jakubowski - nowy komendant Straży Miejskiej
Waldemar Jakubowski - nowy komendant Straży Miejskiej Fot. Anna Salamon
Waldemar Jakubowski, nowy komendant Straży Miejskiej w Starachowicach ma 46 lat, jest rodowitym starachowiczaninem. Uczył się w Technikum w Starachowicach, następnie ukończył Wszechnicę Świętokrzyską, kierunek pedagogika resocjalizacyjna i sądowa. W Straży Miejskiej pracuje od 18 lat. Od 16 marca jest komendantem Straży Miejskiej w Starachowicach. Ma żonę Marzenę, dwoje dzieci: 20-letnią córkę Klaudię i 18-letniego syna Kamila.

- Jak minęły pierwsze dni kierowania Strażą Miejską w Starachowicach?

* Muszę przyznać, że pracowicie. Mam wiele pomysłów na to, żeby usprawnić jej funkcjonowanie. Chciałbym rozszerzyć współpracę z policją. Nawiązać ją ze Strażą Pożarną, po to, aby wszystkie służby odpowiedzialne za niesienie pomocy i zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Starachowic razem skoordynowały działania i ze sobą współpracowały. Chcę także zmienić strukturę Straży Miejskiej, w której skład weszliby: dyżurni całodobowo niosący pomoc mieszkańcom miasta, patrol interwencyjny (wykorzystywany przy różnego rodzaju interwencjach) i przy patrolach nocnych, rewirowi dbający o porządek w przydzielonych częściach Starachowic oraz Zespół Profilaktyki Straży Miejskiej. Do zadań strażników wchodzących w jego skład będą należały między innymi patrole szkolne w tym także monitorowanie okolic placówek edukacyjnych, miejsc gdzie mogą pojawiać się dilerzy. Każda sekcja będzie mieć szefa - tak zwanego lidera. Powstaje także nasza strona internetowa.

- Zapowiada się rewolucja w starachowickiej Straży Miejskiej.

*Jestem przekonany, że poprzez podjęcie tych działań usprawni się funkcjonowanie i skuteczność Straży Miejskiej a także zwiększy się co najważniejsze bezpieczeństwo Starachowiczan. Strażnicy, którzy będą tworzyć sekcję interwencyjną natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia od dyżurnego będą reagować. Dotychczas nie do końca to sprawnie działało. Teraz strażnik miejski - rewirowy, który pieszo patrolował miasto, zanim udał się w miejsce gdzie zgłoszono interwencje - trochę czasu upływało. Dodatkowo wzorem sąsiedniego Ostrowca chcę kupić i wprowadzić program: "Elektroniczny Dyżurny", który będzie "wyławiał" wszystko, a zatem czas zgłoszenia interwencji, czas jej zakończenia a także miejsca gdzie najczęściej występują zdarzenia. Chcę także aby strażnikom na patrolu towarzyszył pies.

- Dzięki temu zwiększy się pana zdaniem skuteczność działań?

- Jestem przekonany, że tak. Sam ma dwa psy - owczarki niemieckie i wiem jak są to bardzo mądre zwierzęta. Zresztą widziałem na własne oczy jak potrafią oddziaływać. Kiedyś byłem świadkiem sytuacji, w której przyjechała grupa dość postawnych pseudokibiców z Sandomierza. Widziałem reakcje, kiedy podszedł funkcjonariusz policji z psem do jednego z najbardziej agresywnych chuliganów. Oddziaływanie było natychmiastowe. Dlatego chcę psa na służbie strażników miejskich wykorzystać do zabezpieczania imprez, patroli nocnych i także tych na drugiej zmianie.

- Pracuje pan w Straży Miejskiej od 18 lat. W ciągu tego czasu zdarzały się zapewne nietypowe sytuacje.

* Było kilka takich, które na pewno będę długo pamiętał. Dobrych kilka lat temu ktoś wyrzucił śmieci w niedozwolonym miejscu. Wśród śmieci znaleźliśmy imienne dokumenty. Wezwaliśmy do siedziby Straży Miejskiej osobę, której nazwisko widniało na dokumentach. Wezwanemu pokazaliśmy dokument, a on na naszych oczach wsadził go sobie do ust i zjadł. Wszyscy obecni byli niesamowicie zaskoczeni. Wezwany był także zaskoczony, kiedy pokazaliśmy mu inne dokumenty na jego nazwisko również znalezione w śmieciach. Czasami zdarzyło się także, że osoba ukarana mandatem dziękowała za zwróconą uwagę.

- Bywało także niebezpiecznie?

* Nie ukrywam, praca strażnika miejskiego jest niebezpieczna. Kiedy wysyłam kogoś na patrol to nie jestem w stanie przewidzieć czym może zakończyć się taka interwencja. W zeszłym roku w ciągu jednego tygodnia miałem dwie interwencje, w trakcie których mężczyzna, który miał być eksmitowany rzucił się na nas z nożem. Pamiętam też inną nietypową sytuację bezdomnego człowieka, który wygrał 60 tysięcy w totolotka. Kiedy zdobył pieniężną nagrodę, nagle przy nim zaczęło pojawiać się wielu przyjaciół w tym także kobieta, która kreowała się na jego narzeczoną. Jak nam mówił wydała wszystkie jego pieniądze między innymi wyposażając sobie dom czy też urządzając huczne imprezy. Radość trwała miesiąc. Kobieta po jakimś czasie najprawdopodobniej doszła do wniosku, że nie mogła całej sumy sama wydać. Była przekonana, że mężczyzna ma jeszcze jakieś pieniądze. Wraz ze swoimi znajomymi postanowiła zatem odebrać je jemu. Gdy interweniowaliśmy niewiele brakowało by doszło do tragedii, bowiem kobieta próbowała wyłudzić je od mężczyzny mając przy sobie noże i siekierę. Było niebezpiecznie.

- Praca w Straży Miejskiej jest na pewno stresująca, jak pan najczęściej odpoczywa?

* Najlepiej odpoczywam we własnym domu. Lubię spędzać czas na zabawie z psami. Mam dwa owczarki niemieckie. Psy są w mojej opinii najszczerszymi istotami. Lubię także spędzać czas w ogrodzie, choć nie ukrywam, że coraz mniej mam na to czasu. Staram się tam gromadzić nietypowe rośliny. Hoduje na przykład miłorząb japoński.

- Powiedział pan, że będąc komendantem Straży Miejskiej nie będzie uchylał się od wyjścia w teren.

* Tak. Przez osiemnaście lat pracowałem w patrolu i nadal będąc komendantem będę to robił nie uchylam się od tego bo to lubię… Patrol potrafi otworzyć horyzonty, będę namawiał do tego wszystkich naczelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie