[galeria_glowna]
Rzeczywiście zdjęcia Nowego Yorku w niczym nie przypominają tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. - Nie wiadomo czy to jeszcze fotografia - przyznał Pierściński.
Jak powstawały zdjęcia opowiadał sam artysta. - W Nowym Yorku bywam bardzo często i mam świadomość, że to miasto zostało sfotografowane, w każdym miejscu, w każdych warunkach ktoś już robił zdjęcia.
Działałem pod presją tej świadomości i dlatego poszedłem w inną stronę: zdecydowałem się na bardzo emocjonalny obraz. Nie przedstawienie, ale fotografię wrażenia.
Pokazane na wystawie zdjęcia powstawały w na przestrzeni trzech lat. - Do zdjęć wracałem po pewnym czasie, przywoływałem to, co czułem dlatego te zdjęcia są tak inne - wyjaśniał Łutowicz.
Fotografie to wynik obróbki komputerowej. - Komputera uczyłem się chcąc mieć kontakt z wnukami - przyznał artysta. Dzisiaj jestem dalej w tej znajomości niż oni. - Korzystam z możliwości jakie dają programy komputerowe, z możliwości przetwarzania nie w ciemni, ale na ekranie monitora, to tylko narzędzie, ważna jest wrażliwość, ona zawsze pełni taką samą rolę.
Wystawę można oglądać do 9 sierpnia a na facebookowej stronie Cezarego Łutowicza można obejrzeć bardzo ciekawy film.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?