Przypomnieli o tym, że wybierając numer 112 można uzyskać pomoc w całej Unii Europejskiej. Za jego pośrednictwem zgłoszenie jest kierowane do odpowiednich służb: pogotowia, straży pożarnej lub policji. Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach zapewnia obsługę rozmów w pięciu obcych językach. Zatrudnionych jest tam 30 operatorów. Obecna siedziba jest już za mała, dlatego wojewoda Bożentyna Pałka Koruba zapowiedziała przeprowadzkę do nowego budynku, ale najwcześniej za 2 lata.
Niestety mimo wielu akcji uświadamiających centra powiadamiania ratunkowego notują mnóstwo bezzasadnych zgłoszeń. Ich pracownicy podkreślają, że najgorsze są głuche telefony, ponieważ operator musi oddzwonić na taki numer, żeby sprawdzić czy ktoś faktycznie nie potrzebuje pomocy. Bez potrzeby dzwonią też dzieci, osoby psychicznie chore i ci, którzy myślą, że otrzymają pomoc w codziennych sprawach: mylą na przykład numer 112 z infolinią operatora sieci komórkowej.
Jak mówiła wojewoda świętokrzyska, Bożentyna Pałka-Koruba, ponad 70 procent telefonów na numer 112 nie ma żadnego uzasadnienia. Zwróciła uwagę na to, że operatorzy muszą wykazać się umiejętnością selekcji informacji, żeby nie absorbować służb do interwencji w sytuacjach, kiedy pomoc jest zbędna.
Na odebranie zgłoszenia łącznie z komunikatem powitalnym trzeba czekać średnio 10 sekund. W tym roku ten czas się skróci, bo centra będą przekazywać zgłoszenie odpowiednim służbom drogą elektroniczną, a nie telefonicznie. W przyszłości będzie można zgłosić problem za pomocą sms-a, a z numerów alarmowych zaczynających się na 9 będziemy kierowani do operatora, a nie na przykład dyżurnego policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?