Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tańcu, Kielcach, ciężkiej pracy, zgubnych sukcesach i kieleckich tancerzach opowiedział nam Piotr Galiński

Dorota KLUSEK
Tomasz Rowiński i Piotr Galiński, kiedyś uczeń i mistrz, dziś przyjaciele.
Tomasz Rowiński i Piotr Galiński, kiedyś uczeń i mistrz, dziś przyjaciele. Dawid Łukasik
- Region świętokrzyski jest tak inny od Mazur, a jednocześnie tak bardzo podobny - mówi Piotr Galiński. Znakomity choreograf, tancerz i juror "Tańca z gwiazdami" odwiedził Kielce. Przyjechał na zaproszenie Tomka Rowińskiego i jego Studia Tańca i Stylu Rewanż.

Tomasz Rowiński

Tomasz Rowiński

Kielczanin, tancerz, choreograf, sędzia pierwszej kategorii Polskiej Federacji Tańca. Występował w największych polskich produkcjach tanecznych, między innymi w musicalu "Chicago" w Teatrze Komedia. W roku 1994 założył i nadal prowadzi w Kielcach Studio Tańca i Stylu Rewanż.

- Poprosiłem Piotra o konsultacje przed mistrzostwami świata, na które wyjeżdżamy w listopadzie. Zależy mi przede wszystkim na radach reżyserskich. Chodzi o dokładne opracowanie fabuły, żeby była czytelna dla sędziów i dla widzów - wyjaśnia Tomek Rowiński. - Dla mnie te wskazówki są bardzo cenne, ponieważ Piotr wyłapuje wszystkie detale, których ja nie zauważam. Cenię jego profesjonalizm i niesamowite oko fachowa. Jego rady zawsze mnie ratują, więc jest dla mnie zbawieniem - śmieje się.

PERFEKCJONIZM NA PARKIECIE

Tomka Rowińskiego i Piotra Galińskiego łączy relacja mistrz - uczeń, ale obaj panowie są także przyjaciółmi.
- Nawet dzisiaj z Tomkiem wspominaliśmy, jak pierwszy raz się spotkaliśmy, kiedy przyjechałem konsultować choreografię zespołu Impuls Eli Szlufik. To było... niech pomyślę, co najmniej ponad 15 lat temu - wspomina Piotr Galiński.
Przyznaje, że zaproszenie do Kielc na konsultacje bardzo chętnie zawsze przyjmuje. Z chęcią patrzy też na postępy, jakie stają się udziałem Rewanżu, prowadzonego przez Tomka Rowińskiego.

- Tomek ma podobną metodę pracy do mnie, czyli wymaga od ludzi perfekcjonizmu i bezwzględnego posłuszeństwa - zauważa Galiński. - Ale w tańcu amatorskim tak musi być, bo to nie są zawodowi tancerze, tylko tacy, którzy spotykają się z tańcem co jakiś czas. Żeby osiągnąć sukces, musi być bardzo duża dyscyplina. Ja zawsze od moich tancerzy wymagałem całkowitego podporządkowania się. Tomek też tak robi i to przynosi efekty. Kiedy na scenie jest grupa licząca 50 tancerzy, musi być posłuch idealny.

Piotr Galiński

Piotr Galiński

Pochodzi z Olsztyna. Choreograf, specjalizujący się w tańcu jazzowym, towarzyskim i nowoczesnym, juror wszystkich dotychczasowych polskich edycji programu "Taniec z gwiazdami".

HISTORIA Z MOTTEM

Prowadzenie zajęć to jedno, ale ogromną sztuką jest także stworzenie widowiska, które będzie stanowiło spójną całość.
- Tomek jest przede wszystkim świetnym artystą, który tworzy w takim duchu, że każdy spektakl ma o czymś mówić. Taniec to nie tylko piękny ruch ciała, emocje, ale także pewna fabuła i motto - podkreśla Galiński. - Dodatkowym uzupełnieniem są piękne kostiumy i scenografia, które tworzy superzdolna żona Tomka. W ten sposób powstaje taki miniteatr. Ale koszula najbliższa ciału, a Tomek przecież występował w tatrze muzycznym. Grał w spektaklu "Chicago". Cały czas się tego trzyma. Zdolny nauczyciel, ale i zdolna młodzież. Cieszę się, że w Kielcach taniec tak fajnie się rozwija.

Od lat Kielce są potęgą, jeśli chodzi o taniec. Potencjał województwa świętokrzyskiego w tej dziedzinie nie słabnie. - Niestety, sukcesy bardzo często prowadzą do upadku - podkreśla Galiński. - Tak właśnie było w przypadku Olsztyna. Dziś mamy tylko jedną dobrą parę. W Kielcach cały czas widzę wzrost poziomu. Tomek mógłby osiąść na laurach, a jednak nieustannie walczy - chwali Galiński.

"TANIEC Z GWIAZDAMI"

Pochwały z jego ust rzadko słyszą uczestnicy dwunastej edycji "Tańca z gwiazdami". Ale i on nie szczędzi słów uznania, kiedy tancerz na nie zasługuje. Mogła się o tym przekonać Maria Niklińska, z którą w programie tańczy kielczanin Tomek Barański. - Marysia Niklińska zrobiła ogromne postępy. Widać, że co tydzień przychodzi jakby inna osoba. Po ostatnim tangu można powiedzieć, że nie jest to aktora, a tancerka.
Duża w tym zasługa Tomka Barańskiego. - Pamiętam go jeszcze z Kielc, jak zaczynał. Potem przeszedł bardzo trudną drogę - podkreśla Piotr Galińki. - Od tańca towarzyskiego, przez jazzowy, współczesny i to mu dało poważną pozycję w "You can dance". Pokazał, że ma duże samozaparcie, ogromną wiedzę, przygotowanie pedagogiczne i odpowiednie podejście.

ENERGIA Z WIETRZNI

Ta wizyta Piotra Galińskiego w Kielcach była niezwykle krótka. - Wszystkich dotychczasowych nie jestem w stanie zliczyć - śmieje się. - Trenowałem tutaj tancerzy, systematycznie przyjeżdżałem do Kielc i do Teatru Tańca. A kiedy teatr Eli Szlufik przechodził z amatorskiego na zawodowy, byłem tutaj praktycznie bez przerwy. Zrobiłem w Kielcach cztery premiery.

Przyznaje, że ma pewien sentyment do Kielc. - Podoba mi się to miasto. To, co robiłem zawsze, kiedy do Kielc przyjeżdżałam i miałem czas, to co najmniej dwie wycieczki w teren. Region świętokrzyski jest tak inny od Mazur, a jednocześnie tak bardzo podobny. Zawsze jak czułem się zmęczony wystarczyła mi godzina spaceru po Wietrzni i człowiek nabierał powera. Uwielbiam te rejony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie