O turniejach pożarniczych. Rozmowa ze Zbigniewem Kierkowskim, starostą pińczowskim

We wtorek, 14 kwietnia, mieliśmy powiatowy finał kolejnej już edycji turnieju pożarniczego "Młodzież zapobiega pożarom". Pan jako osoba od dawna związana ze strażą, a obecnie prezes zarządu oddziału powiatowego Ochotniczej Straży Pożarnej, jest w stanie ocenić, czy turniej cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony dzieci i młodzieży?

Do eliminacji szkolnych, które rozpoczynają zmagania w turnieju, zgłasza się spora liczba chętnych. Tak było również w tym roku, co bardzo cieszy. Nigdy zresztą nie zdarzyło się, by frekwencja była słaba. Co ważne, w turnieju równie chętnie jak chłopcy chcą też uczestniczyć dziewczęta. Udaje im się to z dużym powodzeniem, czego mieliśmy przykład właśnie we wtorek. Jedna z uczennic zaprezentowała tak wysoką wiedzę z zakresu pożarnictwa, że zwyciężając w finale przeszła do etapu wojewódzkiego.

Poziom trudności turniejowych pytań w ostatnich kilku latach zwiększył się czy zmniejszył?

Myślę, że skala trudności pozostaje ta sama. Zagadnienia, jakie uczestniczy muszą znać, by w turnieju brać udział z szansami na finał w powiecie, pozostają bez zmian. Niemniej jednak pytania są modyfikowane, by poruszały możliwie jak najwięcej kwestii związanych z działalnością straży pożarnej.

Dlaczego warto brać udział w turnieju pożarniczym?

Pamiętajmy, że może stanowić on furtkę do szkoły pożarniczej. Jeśli ktoś marzy o zostaniu zawodowym strażakiem, a przejdzie nie tylko etap powiatowy, ale też wojewódzki, a następnie wysoko zajdzie w tym o charakterze centralnym, może sobie znacznie skrócić drogę do tego celu. Poza tym warto brać udział też dlatego, że daje to szansę posiąść ważną i niezbędną wiedzę związaną z między innymi ratownictwem, co może okazać się w przyszłości bezcenne.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu PIŃCZOWSKIEGO