Miasto przejęło muzeum z dniem 1 stycznia na podstawie umowy, którą podpisało z powiatem - do tej pory głównym organem prowadzącym instytucję oraz współprowadzącym samorządem województwa. Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski, zgodnie z zapowiedziami, wszczął procedurę odwołania dotychczasowego dyrektora Pawła Różyły.
- Nie mogłem się spotkać się z dyrektorem i omówić niektórych kwestii, ponieważ wziął urlop na żądanie - informuje burmistrz Jerzy Borowski.
W muzeum panuje atmosfera niepewności, pracownicy boją się o swoje miejsca pracy. Burmistrz podkreśla, że o tym, jak będzie funkcjonowała instytucja, będzie decydował nowy dyrektor. Jak już pisaliśmy, kandydatem miasta na to stanowisko jest Tomisław Giergiel, związany z Sandomierzem historyk, pracownik naukowy Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Jerzy Borowski wystąpił już do ministra kultury o zgodę na powołanie szefa placówki w trybie bezkonkursowym.
Duże kontrowersje towarzyszą drugiej decyzji magistratu, dotyczącej odebrania oddziałowi Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego dwóch obiektów - Bramy Opatowskiej i Podziemnej Trasy Turystycznej. Miasto nie przedłużyło umowy na ich dzierżawę.
Obiekty, niezwykle popularne wśród turystów, mają być przekazane w najbliższych dniach Sandomierskiemu Centrum Kultury. Część zysków ze sprzedaży biletów wstępu ma być przeznaczana na finansowanie muzeum.
Działacze Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego nie kryją rozżalenia. Mówią, że nie rozumieją decyzji miasta.
- Do tej pory za dzierżawę obu obiektów płaciliśmy miastu 250 tysięcy złotych rocznie. Burmistrz zasugerował, że gdyby była to kwota 500 tysięcy, to zgodziłby się na przedłużenie umowy, ponieważ na taki zysk liczy. Przygotowaliśmy analizę, a potem przedstawiliśmy ofertę. Została ona jednak odrzucona. Miasta pieniądze prawdopodobnie nie interesują. Czy chodzi zatem o zniszczenie PTTK? - pyta Marek Juszczyk, prezes sandomierskiego oddziału.
- Pytaliśmy, jak będą funkcjonować obiekty, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Wydaje się, że w mieście nikt nic nie wie. Choćby taka kwestia formalna: miasto będzie sprzedawać bilety wstępu, ale co z grupami zorganizowanymi czy biurami turystycznymi? Co z wystawianiem faktur? W jaki sposób będzie się to odbywać? - pyta prezes.
Marek Juszczyk obawia się, że konsekwencją zmian będą straty w zakresie obsługi turystów, trudne do odrobienia.
- Odebrano nam bramę i trasę w momencie, gdy oddaliśmy znakomity obiekt noclegowy, wybudowany z zarobionych przez nas przez lata pieniędzy i trzymilionowego kredytu. Traktujemy decyzję miasta jako karę. Zostaliśmy ukarani za wzorowe prowadzenie obiektów i za bardzo dobre działania na rzecz rozwoju turystyki w Sandomierzu, od dziesiątków lat.
Marek Juszczyk przypomina, że Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze poniosło ogromne nakłady na uruchomienie obiektów, a potem na remonty, na przykład w ostatnich latach w podziemiach wymieniona została cała instalacja elektryczna.
- Wystrój obiektów i przygotowywane przez nas wystawy zawsze były znakomicie oceniane przez turystów - zaznacza prezes.
Marek Juszczyk zapowiada, że Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze zabierze część wyposażenia, między innymi meble i gabloty.
Burmistrz jest przekonany, że Sandomierskie Centrum Kultury poradzi sobie z prowadzeniem obiektów. - Nie wykluczam jednak, że po roku obiekty wrócą do PTTK - dodaje.
Jerzy Borowski podkreśla, że liczy na dalszą współpracę z sandomierskim oddziałem Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
