Obrazów już w własnym targowiskiem. Kolejny bazar już w piątek

Targowisko znajduje się w centrum gminy na 72-arowej działce. Teren jest wyłożony kostką brukową, ogrodzony i oświetlony.

Pierwszy targ ściągnął ponad 20 sprzedających. Można było kupić przede wszystkim ubrania, ale także firany oraz sadzonki drzew i krzewów.

Mieszkańcom Obrazowa targowisko się podoba, mają tylko wątpliwości, czy się przyjmie. Podkreślają, że niedaleko znajduje się duża sandomierska giełda oraz rynki w Klimontowie i Koprzywnicy.

Takich wątpliwości nie ma wójt Krzysztof Tworek. - Na najbliższy piątek mamy już 30 rezerwacji, a zatem liczba osób, które chcą handlować na naszym placu rośnie. Frekwencja na pewno będzie wyższa, gdy zakończą się zbiory jabłek. Teraz ludzie zajęci są przede wszystkim pracą w sadach - mówi wójt.

Krzysztof Tworek jest przekonany, że mieszkańcy będą chcieli robić zakupy na miejscu.

- Mamy mnóstwo pytań dotyczących targowiska. Padają pytania między innymi o możliwość ogłaszania się w czasie targu, czyli uruchomienia radiowęzła, czy o możliwość sprzedaży skrzyniopalet - kontynuuje wójt.

Gmina stara się przekonać handlujących do swojego targowiska także opłatami, obecnie za wjazd płacą tylko złotówkę. Taka symboliczna stawka będzie obowiązywać co najmniej do końca roku.

- Obecnie zysk nie jest dla nas najważniejszy. Zależy nam na tym, aby targowisko się przyjęło - podkreśla wójt Tworek.
Zdaniem władz gminy, plac targowy może być wykorzystywany na wiele innych sposobów, chociażby do organizowania wystaw rolniczych, i pokazów oraz imprez kulturalnych, pierwsza już się odbyła, było to Święto Jabłkobrania.

Inwestycja kosztowała prawie 2 miliony złotych. Połowę pieniędzy na ten cel gmina uzyskała z funduszy unijnych.
Na placu stoi także budynek przeznaczony dla Zakładu Gospodarki Komunalnej. Jednostka przeniesie się do nowej siedziby po zamontowaniu tam systemu monitoringu.