Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obserwuje pogodę od lat. Wyjaśnia tajemnice ostatnich nawałnic w Świętokrzyskiem

Marzena SMORĘDA
Henryk Trepka, regionalista i synoptyk amator z Nowej Słupi codziennie od 31 lat u stóp Łysej Góry obserwuje pogodę i dokumentuje temperaturę, opady i siłę wiatru w swoim zeszycie.
Henryk Trepka, regionalista i synoptyk amator z Nowej Słupi codziennie od 31 lat u stóp Łysej Góry obserwuje pogodę i dokumentuje temperaturę, opady i siłę wiatru w swoim zeszycie. Łukasz Zarzycki
Burze i ulewy od kilku dni przetaczają się przez nasz region. O tym, czy takie ekstremalne zjawiska pogodowe są u nas naturalne rozmawiamy z Henrykiem Trepką, regionalistą i synoptykiem amatorem z Nowej Słupi, który codziennie od 1982 roku obserwuje pogodę i prowadzi jej dokumentację.

* Od tygodnia nad naszym regionem szaleją burze, ulewy i gradobicia. Czy można to uznać za normalne zjawisko?
- Jeśli prześledzi się historyczne zapisy pogody na przestrzeni wieków, nic już zdziwić nie może. Okazuje się, że w lecie to normalne zjawiska pogodowe w naszym klimacie. Pisał już o tym nawet Jan Długosz w "Dziejach Polski". W 1473 roku panowały na tym terenie niespotykane upały, wszystko było suche, jak pieprz i szalały pożary. I tak było przez całe wieki. Także potopy nawiedzały te ziemie regularnie. Takie ekstremalne zjawiska występowały, występują i nadal będą występować.

* A jak kształtował się pogoda w bliższych nam czasach?
- Współcześnie zdarzały się już bardzo deszczowe lata. Lato 1955 roku zapisało się w historii jako bardzo deszczowe. 21 czerwca spadło wówczas aż 172 litry na metr kwadratowy. W 1960 roku, w lipcu, w Nowej Słupi w czasie ogromnej burzy spadło aż 350 litrów wody na metr kwadratowy. W 1961 roku od 31 lipca lało w Górach Świętokrzyskich bez przerwy przez cztery dni. Spadło wtedy 200 litrów na metr kwadratowy.

Do deszczowych należał też czerwiec 1984 roku, kiedy to lało bez przerwy przez cały miesiąc. 13 czerwca 1998 roku w nocy rozpętała się straszna burza z gradobiciem. Lód miał wielkość orzecha laskowego, a na Świętym Krzyżu pokrył ziemię na grubość ponad 20 centymetrów. Ucierpiały sady i pola. Lata 1983-1984 i 1992-2000 były z kolei suche i upalne. Bardzo często występowały dni z temperaturami powyżej 30 stopni Celsjusza. Lato w 2006 roku należało do jednych z najgorętszych od 80 lat, a lipiec był najcieplejszy aż od 227 lat. O deszcz modlili się wtedy wszyscy, bo wyschły uprawy i powysychały studnie.

Od 17 do 27 lipca 2001 roku przez nasz region kilkakrotnie przetaczał się front pogodowy z burzami i ogromnymi opadami deszczu. Spowodował gigantyczne zniszczenia. W tych dniach nad Nową Słupią przeszła potężna burza. W ciągu kilkunastu minut zalane zostały w okolicy wszystkie drogi. Puszcza Jodłowa została podmyta, a szlak Drogi Królewskiej zamienił się w rwący potok. Burzowe było również lato 2007, niespotykanie obfite opady były też w sierpniu 2010 roku. Do bardzo mokrych należał także lipiec 2011 roku.

* Czy cały nasz region jest jednakowo narażony na tak ekstremalne zjawiska w pogodzie?
- Jak widać, gwałtowne ulewy, nazywane oberwaniem chmury, potężne burze z widowiskowymi wyładowaniami to zjawiska, które towarzyszą nam od zawsze. Tak było, jest i będzie. Są jednak miejsca w Górach Świętokrzyskich, które słyną z bardzo dobrej, słonecznej i w miarę stabilnej pogody. Nowa Słupia ma największą w tym rejonie liczbę dni słonecznych. Na przykład w 2011 roku było ich aż 145, niewiele mniej w 2012 - 126. Mieszkańcy tej okolicy przypisują to bliskiej obecności relikwii Drzewa Krzyża Świętego, które znajdują się w klasztorze na Świętym Krzyżu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie