Obwodnica Starachowic jeszcze nie teraz

Wiadomo, że za unijne pieniądze realizowanych będzie 12 inwestycji w województwie: 123 kilometry dróg wojewódzkich, osiem obwodnic i dwa mosty. Umowy na ich budowę podpisali marszałek województwa Adam Jarubas i Damian Urbanowski, dyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Wartość inwestycji jest niebagatelna - 557 milionów złotych. Niestety na liście zabrakło budowy obwodnicy Starachowic i przebudowy drogi od Starachowic do Tychowa Starego. Są natomiast obwodnice mniejszych miejscowości jak Jędrzejów, Klimontów, Zbludowice, Staszów, Kazimierza Wielka i Włoszczowa.

Podczas podpisania umowy marszałek Adam Jarubas uspokajał, że lista inwestycji już zatwierdzonych do realizacji nie jest katalogiem zamkniętym.
– Jest jeszcze kilka ważnych dla naszego regionu inwestycji, które nie znalazły się wśród nich, ale nie oznacza to, że nie będą realizowane. Stało się tak dlatego, że w przypadku niektórych inwestycji nadal trwają prace koncepcyjne, przygotowawcze – wyjaśnił marszałek Adam Jarubas.

Tak właśnie jest w przypadku północno-zachodniej obwodnicy Starachowic.
- Dzieli nas jeszcze kilka miesięcy do momentu kiedy zostanie uzyskana decyzja środowiskowa. Bez niej nie można podpisywać dokumentów i nie można ogłaszać przetargów. Tylko dlatego nie ma nas na tej podstawowej liście - powiedział Marek Materek, prezydent Starachowic. - Chciałbym uspokoić, bo pieniądze które zostaną po przetargach na te już zagwarantowane inwestycje będą wykorzystane na inwestycje, których dokumentacja jest jeszcze w trakcie przygotowań. Marszałek Adam Jarubas mówił o tym podczas swojej konferencji. Marszałek i dyrektor Urbanowski wielokrotnie podkreślali, że gdyby prace nad północno-zachodnią obwodnicą Starachowic zaczęły się w poprzedniej kadencji, jak było w przypadku samorządów, które uzyskały dofinansowanie, wówczas umowa już byłaby podpisana. Niestety, tak nie było - stwierdził Marek Materek.

Zdaniem prezydenta Starachowic nie ma zagrożenia, że obwodnica Starachowic mogłaby nie być wykonana z oszczędności po przetargach. Jak powiedział, doświadczenie pokazuje, że kosztorysy są przeszacowane, a po przetargach zostają pieniądze na kolejne inwestycje.