Każdego dnia przechodząc przez zebrę u zbiegu ulic Sandomierskiej i Gustawa Morcinka piesi ryzykują życie. Okoliczni mieszkańcy od lat interweniują u władz miasta, by w tym miejscu zamontowano światła.
KILKADZIESIĄT PODPISÓW
Ostatnio o tym problemie mieszkańcy rozmawiali z prezydentem Kielc i marszałkiem województwa na zebraniu Społecznego Komitetu Rejonu Kielce
- Pomiędzy tirami oraz tłokiem nadjeżdżających kierowców nie da się przejść przez ulicę. Żeby wyjechać z posesji czekamy 30 minut. Autobusy nam uciekają, bo kierowcy nie chcą się zatrzymać i nas przepuścić - skarżą się kielczanie.
Wschód. Niestety nie doczekali się konkretnej odpowiedzi. Dlatego do kieleckiego ratusza, Urzędu Marszałkowskiego i Miejskiego Zarządu Dróg wysłali pisma, pod którym podpisało się 65 osób. - Chcemy czuć się bezpiecznie przechodząc między tymi piratami drogowymi. Tu non stop dochodzi do stłuczek i wypadków - mówi Zofia Siuda z ulicy Sandomierskiej.
- Kilka lat temu potrącił tu samochód. Mimo, że przeszedł szereg skomplikowanych operacji jedną nogę ma krótszą - denerwuje się Joanna Grodzicka.
ZASTANAWIAJĄ SIĘ
Za kilka lat rozpocznie się przebudowa ulicy Sandomierskiej, na odcinku od Szczecińskiej do granic miasta. Prace ruszą, gdy zakończy się budowa wylotu wschodniego z Kielc, czyli pod koniec 2011 roku. Czy mieszkańcy mają jeszcze tyle czekać, żeby czuć się bezpiecznie? - Znamy ten problem i zastanawiamy się jak im pomóc. Na pewno zdecydujemy o jakimś doraźnym rozwiązaniu, na przykład o zamontowaniu nad przejściem ostrzegawczej sygnalizacji - mówi Monika Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg do spraw inwestycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?