Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od „Ponurego” i „Jędrusia”. W Kielcach dyskutowano o legendarnych oddziałach partyzanckich w regionie świętokrzyskim

OPRAC.:
Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
W piątek, 17 lutego w Przystanku Historia IPN w Kielcach dyskutowano na temat żołnierzy Jana Piwnika "Ponurego" oraz Władysława Jasińskiego "Jędrusia"
W piątek, 17 lutego w Przystanku Historia IPN w Kielcach dyskutowano na temat żołnierzy Jana Piwnika "Ponurego" oraz Władysława Jasińskiego "Jędrusia" IPN Kielce
W piątek, 17 lutego w "Przystanku Historia" IPN w Kielcach dyskutowano na temat żołnierzy Jana Piwnika "Ponurego" oraz Władysława Jasińskiego "Jędrusia". Spotkanie zorganizowano w ramach 81. rocznicy przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową.

Gośćmi debaty byli historycy, którzy specjalizują się w dziejach Armii Krajowej. Swoją wiedzą podzielił się doktor habilitowany Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum ‒ Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu i doktor Marek Jedynak, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.

Celem debaty była próba ukazania podobieństw i różnic w funkcjonowaniu oddziałów partyzanckich podległych Władysławowi Jasińskiemu "Jędrusiowi" oraz Janowi Piwnikowi "Ponuremu" w okresie okupacji niemieckiej. Przypomniane zostały sylwetki dowódców oraz przebieg najważniejszych akcji zbrojnych przeprowadzonych przez żołnierzy Jana Piwnika „Ponurego”, Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta” oraz Władysława Jasińskiego „Jędrusia” i Józefa Wiącka „Sowy”. Ważnym etapem w historii obu oddziałów była akcja „Burza” oraz wspólne walki prowadzone w szeregach 2. Pułku Piechoty Legionów AK. Historycy nakreślili specyfikę działalności kombatanckiej podjętej przez oba środowiska po wojnie.

Wydarzeniu towarzyszyła ożywiona dyskusja. Organizatorem spotkania była Delegatura Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.

"Jędrusie"

Organizacja pod dowództwem Władysława Jasińskiego "Jędrusia" rozpoczęła działalność jesienią 1939 roku. Za główny cel postawiła sobie „przygotowanie się do odwetu za klęskę wrześniową”. Przy organizacji z czasem utworzono również owiany legendą oddział partyzancki „Jędrusie”.

Na początku stworzono tak zwane grupy poszukiwawcze. Konspiracyjna organizacja została podzielona na „piątki” harcerskie: „Orły” – grupa przeznaczona do działań bojowych, „Łapiduchy” – specjalizująca się w działalności pomocowej oraz „Jelenie” – zajmująca się organizacją łączności. W pierwszych miesiącach większość działań koncentrowała się w rejonie Tarnobrzega i okolic.

Z czasem konspiratorzy rozpoczęli swoją działalność na terenie obecnego województwa świętokrzyskiego. Oprócz regionu sandomierskiego, docierano na tereny obecnych powiatów ostrowieckiego, staszowskiego, opatowskiego oraz buskiego. W kolejnych latach Kielecczyzna stała się ostoją funkcjonowania organizacji oraz działającego od wiosny 1941 roku partyzanckiego oddziału „Jędrusiów”.

Jedną z form walki z niemieckim okupantem pozostawała działalność informacyjno-propagandowa. Organizacja pod dowództwem Władysława Jasińskiego wydawała czasopismo „Odwet” (stąd początkowa nazwa organizacji), którego celem – jak wspominał Eugeniusz Dąbrowski, jeden z członków organizacji – było podtrzymywanie na duchu społeczeństwa polskiego i krzewienie wiary w ostateczne zwycięstwo. Choć prasa drukowana była w Tarnobrzegu, docierała do szeregu miast i miasteczek Kielecczyzny – Ostrowca Świętokrzyskiego, Ćmielowa, Ożarowa, Zawichostu, Sandomierza, Opatowa, Buska i Stopnicy.

Jedną z pierwszych akcji zbrojnych przeprowadzono w styczniu 1942 roku. Celem stała się Komunalna Kasa Oszczędności w Staszowie. Plan został przygotowany osobiście przez Jasińskiego. Niestety rok później Władysław Jasiński zginął w walce z Niemcami 9 stycznia 1943 roku w Trzciance koło Osieka. Wraz z nim polegli dwaj członkowie jego grupy. Śmierć dowódcy nie załamała jednak partyzantów. Na czele oddziału stanął Józef Wiącek „Sowa”.

W 1943 roku partyzanci zaatakowali niemieckie magazyny w Klimontowie oraz Łoniowie, gdzie zarekwirowano zgromadzony w nich towar. Kolejnymi łupami „Jędrusiów” stały się banki w Sandomierzu, Bodzentynie oraz Pacanowie. Największą akcją zbrojną było jednak rozbicie więzienia w Opatowie. Na początku marca 1943 roku dowództwo oddziału, opierając się na raportach wywiadowczych Armii Krajowej, podjęło decyzję o ataku na więzienie w Opatowie. Celem akcji było odbicie aresztowanych w ostatnim czasie członków konspiracji. W wyniku brawurowej akcji udało się oswobodzić około 80 osób.

W 1944 roku oddział „Jędrusiów” został włączony w skład 2. Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej, sformowanego na ziemi sandomierskiej. Jednostka miała wziąć udział w marszu na pomoc powstańcom warszawskim. Jednak trudna sytuacja spowodowała odwołanie tej decyzji.

Nie zakończyły się jednak walki „Jędrusiów” na Kielecczyźnie. Brali oni czynny udział w walkach o przyczółek baranowsko-sandomierski. Współdziałając w tym zakresie z jednostkami sowieckimi. W styczniu 1945 roku oddział został ostatecznie rozwiązany, a na jego partyzantów spadły komunistyczne represje – wywózki do Związku Sowieckiego. Na tych, którzy uniknęli zesłania czekały szykany, aresztowania oraz długoletnie wyroki więzienia. Część były podkomendnych Jasińskiego oraz Wiącka nie zrezygnowała z walki o suwerenną i demokratyczną Polskę, ponownie zmuszona do zejścia do podziemia, zaangażowała się w tworzenie grup niepodległościowego podziemia antykomunistycznego.

Zgrupowania Partyzanckie AK "Ponury"

Po objęciu przez Jana Piwnika "Ponurego" funkcji szefa Kierownictwa Dywersji ("Kedywu") Okręgu Radomsko-Kieleckiego Armii Krajowej jedną z pierwszych decyzji stało się powołanie dużego oddziału partyzanckiego.

Stanowić miał realną siłę w walce z niemieckim okupantem i zapewniać bezpieczeństwo na podlegającym mu obszarze operacyjnym. Podobne jednostki Piwnik chciał utworzyć na terenie całego okręgu

- pisał doktor Marek Jedynak z Instytutu Pamięci Narodowej.

W krótkim okresie udało się zgromadzić 300-350 partyzantów, tworząc Zgrupowania Partyzanckie "Kedywu" Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK "Ponury" (przyjęła się skrócona nazwa Zgrupowania Partyzanckie AK "Ponury"). Wszystko to odbywało się za zgodą pułkownika Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, komendanta „Kedywu” Komendy Głównej Armii Krajowej. Formacja utworzona pod dowództwem Jana Piwnika stanowiła element szerszego planu polegającego na powstaniu silnych i zwartych oddziałów partyzanckich.

Zasłynęły one z przeprowadzenia szeregu brawurowych akcji zbrojnych, ponosząc niewielkie straty własne. Miejscem pobytu żołnierzy stał się Wykus – w Puszczy Jodłowej w Górach Świętokrzyskich, oddalony o około 10 kilometrów na południe od Wąchocka. Po pracach organizacyjnych, w lipcu 1943 roku rozpoczęto prowadzenie właściwych działań bojowych. Pierwszymi było przeprowadzenie uderzeń na pociągi relacji Warszawa-Kraków. Jeden zaatakowano niedaleko Suchedniowa, następny w Łącznej. Obydwa zakończyły się sukcesem.

Następną akcją była próba pomocy mieszkańcom Michniowa. Partyzanci „Ponurego” spóźnili się, a on sam był zdruzgotany obrazem spacyfikowanej wsi. Piwnik podjął decyzję o przeprowadzeniu akcji odwetowej. Celem był niemiecki pociąg, który w przejeżdżał w okolicach wsi Podłazie. Miało wówczas zginąć około 70 Niemców, a kolejnych kilkudziesięciu odnieść rany. Na tym jednak nie koniec, liczono bowiem, że okupanci wyślą żołnierzy do przeczesywania okolicznych lasów w poszukiwaniu napastników. Przygotowano więc na nich zasadzkę, jednak tym razem nikt nie przybył. Niemcy nie pozostali jednak dłużni polskim partyzantom. Następnego dnia po pierwszej pacyfikacji, 13 lipca 1943 roku dokonano kolejnej. W jej wyniku zginęło ponad 100 osób. Obydwie akcje okupanta bardzo dotknęły samego Piwnika.

Obecność „Ponurego” w okolicach Wykusu, skutkowała nie tylko podejmowaniem akcji zbrojnych, ale zapewniała także względny spokój ludności cywilnej. Z całą surowością karano wszelkie przejawy bandytyzmu, złodziejstwa oraz innego rodzaju pospolitych przestępstw. Wyroki śmierci wykonywano także na konfidentach.

Zgrupowaniom liczącym wówczas około 300 osób, niezwykle trudno było skutecznie ukryć przed obławami. „Ponury” podjął więc decyzję, że zostaną one podzielone, na trzy niezależne od siebie zgrupowania. Pierwsze, dowodzone przez porucznika Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta” oraz trzecie podporucznika Stanisława Pałaca „Mariańskiego” nie prowadziły początkowo akcji zbrojnych. Inną drogę przyjął Waldemar Szwiec „Robot”, który rozpoczął działalność na ziemi koneckiej.

Z inspiracji „Ponurego” została zapoczątkowana w Suchedniowie konspiracyjna produkcja pistoletów maszynowych Sten. Cichociemny położył olbrzymie zasługi na rzecz rozbudowy konspiracji w okupowanej Polsce oraz rozsiewał strach pośród niemieckich okupantów. W zasadzce pod Ożarowem, w sierpniu 1943 roku udało się zabić nawet generalleutnanta [generała porucznika] III Rzeszy Niemieckiej, Kurta Rennera.

U jego boku walczyli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych, Narodowej Organizacji Wojskowej, członkowie Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej, a nawet partyzanci komunistycznej Gwardii Ludowej. W oddziałach można było spotkać przedstawicieli takich narodowości jak Rosjanie, Gruzini oraz Żydzi. Oddziały „Ponurego" stanowiły największą w tym czasie grupę partyzancką w tej części Europy.

Zintensyfikowanie działań przeciwko okupantowi nie pozostało bez znaczenia na relacje „Ponurego” ze swoimi przełożonymi. Konflikt z dowództwem Armii Krajowej sprawił, że Piwnik został odwołany ze swojej funkcji, którą pełnił odtąd porucznik Eugeniusz Kaszyński „Nurt”. Późniejsza tragiczna śmierć "Ponurego" nie zakończyła trwającej do dziś legendy o wybitnym cichociemnym z Gór Świętokrzyskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie