Odbył się tylko bieg główny. Resztę konkurencji odwołano

Najlepsze biegaczki
(fot. archiwum)

Przygotowania do XXI Masowych Biegów Ulicznych z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja trwały w koneckim oddziale Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego trwały od wielu tygodni. We wszystkich kategoriach wiekowych, od przedszkolaków po seniorów mogło pobiec około 600 osób. - Na tyle osób nastawialiśmy się - mówi prezes PTTK i główny organizator imprezy Wojciech Pasek. - Bywały lata, że na starcie stawało 800, a nawet 1000 biegaczy. Teraz oprócz młodzieży szkolnej z koneckich placówek jechało do nas wiele grup zorganizowanych złożonych zarówno z młodzieży jak i dorosłych z całej Polski. Aby godnie przyjąć setki osób, pracował wraz ze mną sztab ludzi. Kapryśna pogoda zepsuła wszystko.

Gdy o godzinie 13.50 w koneckim parku miało odbyć się otwarcie imprezy, zjawili się przedstawiciele samorządu miejskiego i powiatowego. - Deszcz ze śniegiem padał coraz bardziej - opowiada Wojciech Pasek. - Nie było sensu narażać, szczególnie dzieci, na przeziębienia. Wspólnie z władzami gminy podjęliśmy decyzję o odwołaniu imprezy, a właściwie jej przeniesieniu na pierwszego czerwca. Mamy nadzieje, że pogoda wtedy będzie lepsza.

Jak dodaje prezes Pasek, najbardziej odporni na anomalie pogodowe dorośli biegacze postanowili jednak wystartować. Zdecydowano o przeprowadzeniu biegu głównego, w którym wystartowały 44 osoby z różnych stron kraju. W biegu kobiet zwyciężyła Emilia Borowska z Końskich, druga była Lidia Pytel ze Stąporkowa, trzecia Justyna Woźniak z Krakowa. Wśród mężczyzn najszybszy był Andrzej Lachowski z Krakowa, drugi przybiegł na metę Rafał Czarnecki z Bliżyna, trzecie Piotr Koń z Fałkowa. W kategorii "weterani" najlepiej pobiegli Sylwester Dudek z Rudnik, Tomasz Orman z Szydłowca oraz Krzysztof Soból z Rudnik.

- Dla mnie wtorkowy bieg miał być szczególny - zdradza Wojciech Pasek, - bowiem dokładnie 40 lat temu, na tej samej alejce parkowej debiutowałem jako biegacz. Zająłem wtedy trzecie miejsce. Ufundowałem nawet specjalną nagrodę dla 12-latka, który podobnie jak ja, przybiegłby na metę jako trzeci. Wręczę ją dopiero pierwszego czerwca.