Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odczarowali własne boisko. Nida - Wigry 3:2 (zdjęcia)

ALI
Sylwester Patejuk strzelił siódmego gola w rundzie wiosennej.
Sylwester Patejuk strzelił siódmego gola w rundzie wiosennej. Fot. Adam Ligiecki
Ponad osiem miesięcy czekali piłkarze Ponidzia Nidy na zwycięstwo na swoim stadionie. Sztuka ta udała im się w niedzielę, a pińczowianie pokonali po dobrej grze faworyzowane Wigry Suwałki 3:2.

Sławomir Kłos, piłkarz Nidy:

Odczarowali własne boisko. Nida - Wigry 3:2 (zdjęcia)

Sławomir Kłos, piłkarz Nidy:

- W poprzednich spotkaniach spisywaliśmy się nie najlepiej, ale teraz drużyna się "obudziła" i chcemy godnie zakończyć sezon. Z Wigrami zagraliśmy dobry mecz, zdobyliśmy trzy punkty, jednak nie potrafię cieszyć się ze zwycięstwa. Kibice z trybuny koło "wieży" zachowują się bardzo nie w porządku. Obrażają nas, ubliżają. Naprawdę trudno gra się dla takiej publiczności.

To był emocjonujący mecz, który trzymał kibiców w napięciu do ostatnich sekund. I... bardzo kolorowy. Piłkarze nie przebierali w środkach, więc arbiter pokazał aż siedem kartek. W tym czerwoną dla stopera gości Marcina Rogozińskiego, który sfaulował w polu karnym szarżującego Krystiana Zarębę.

"Jedenastkę" wykorzystał Łukasz Mika, a gdy niedługo po przerwie Sylwester Patejuk (to jego siódma bramka w rundzie wiosennej) podwyższył wynik na 2:0, Nida kontrolowała przebieg wydarzeń na murawie. Za trzeciego gola Krystian Zaręba otrzymał superpremię: 500 złotych, ufundowaną przez jednego z miłośników futbolu. - Bramkę dedykuję mojej dziewczynie Karolinie, która ogląda każdy mecz Nidy. A pieniądze podzielę na drużynę - zdradził nam popularny "Zośka".

Nida zagrała wczoraj dobry mecz. Piłkarze harowali na całej długości i szerokości boiska, nikt nie odstawiał nogi. Na miano bohatera zasłużył bramkarz Konrad Majcherczyk. Pewnie dyrygował defensywą, wyłapał kilka soczystych strzałów piłkarzy Wigier. Sparował też silne uderzenie z rzutu karnego w 63 minucie, ale wobec dobitki Karola Drągowskiego był bezradny. Za to w końcówce, gdy goście rzucili się do desperackiego ataku, obronił kapitalnie dwie "setki".

Na mecz do Pińczowa przyjechało... sześciu kibiców z Suwałk. Zajęli miejsce w "klatce" i choć zdzierali sobie gardła, dopingując swój zespół, wrócili do domu w minorowych nastrojach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie