Odkopują Targową w Kielcach. Kierowcy się cieszą, a mieszkańcy protestują

Wczoraj robotnicy weszli na zamknięty dla samochodów fragment ulicy Targowej. Wyrwali metalowe słupki blokujące wjazd i zaczęli zrywać trawę, która porosła stary asfalt.

- Nikt z nami nie konsultował decyzji o przywróceniu drogi. To nie jest demokratyczne. Ulica a właściwie autostrada powstanie tuż przy naszych oknach - mówi Barbara Lisowska z bloku stojącego kilka metrów od Targowej. - Gdy się tu wprowadziliśmy drogi już nie było. Czujemy się oszukani, bo kupiliśmy mieszkania w budynku, przy którym nie było ulicy. Będziemy protestować.

Najbardziej sąsiedztwo ulicy odczują mieszkańcy parteru. - Ich balkony znajdą się dwa, trzy metry od ulicy. Tak nie powinno być. Dlaczego nie zorganizowano z nami spotkania i nie powiedziano o planach odbudowy drogi? - pyta Danuta Robak.

Andrzej Żołądek proponuje odsunięcie ulicy od bloku. - Jest taka możliwość, ponieważ z drugiej strony drogi jest pusta działka. Tamtędy można ją poprowadzić i wówczas nie będzie tak uciążliwa - tłumaczy.
Barbara Lisowska dodaje, że chodnik można wybudować także z tamtej strony jezdni. - Skoro ma być tylko z jednej strony to lepiej, aby powstał tam a nie przy bloku. To sprawi, że ulica będzie dwa metry dalej od balkonów - twierdzi.

Drogowcy wyjaśniają, że ulica została wytyczona w starym pasie drogowym i nie ma powodów, aby go zmieniać. - My tylko odkopujemy starą ulicę spod trawy i wylewamy nowy asfalt. Jezdnia będzie miała 7 metrów szerokości. Po obu jej stronach a nie po jednej, powstaną chodniki o szerokości 2 metrów każdy. Parking jest zaprojektowany wzdłuż jezdni na około 30 samochodów po stronie nie przylegającej do bloku. Wyłożymy go ażurowymi płytami. Przeniesienie drogi, jak sugerują mieszkańcy spowodowałoby, że biegłaby ona po łuku, co spowolniłoby ruch, a parking musiałby powstać od strony bloku. I to byłaby budowa od podstaw a nie przywrócenie ruchu na starej ulicy. Proponowany przez nas układ jest najbardziej racjonalny - wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Prace potrwają kilka dni.