Plac św. Tekli jest jedynym miejscem, gdzie można liczyć na tak cenne znaleziska. Większość terenu, na którym mogła znajdować się średniowieczna osada została gruntownie przekopana. Dlatego właśnie tak wiele obiecywał sobie po badaniu placyku archeolog Waldemar Gliński. - Tam gdzie układając bruk podsypano półmetrową warstwę gliny i piachu, czy stawiano domy nic nie znajdziemy, ale tutaj to co innego - mówił. I miał rację, już w pierwszym wykopie, bardzo płytko, bo zaledwie 40 cm pod powierzchnią znalazł kilkanaście fragmentów średniowiecznych naczyń. - Za wcześnie by precyzować dokładnie ich wiek, ale to bez wątpienia średniowiecze - mówi Gliński.
Jak się ma to znalezisko, do szczątków chaty odkrytej poprzednio na placu św. Wojciecha?
To kolejna faza rozwoju miasta - wyjaśnia. Tamta osada upadła w XII wieku a ludzie przenieśli się na drugi brzeg Silnicy właśnie w te okolice. Jest dokładnie tak jak zaprezentował w swej pracy Dariusz Piotrowicz. Analizując elementy rysunku najstarszych zachowanych planów miasta Piotrowicz doszedł do bardzo ciekawych wniosków. Udało mu się pokazać zarys osadnictwa, które istniało jeszcze przed lokacją miasta, potwierdzoną dokumentem króla Wacława II z 20 czerwca 1295 roku, zezwalającym na wzniesienie umocnień miejsca targowego i sądowego w Kielcach, Tarczku i Iłży.
Badania archeologiczne trwają zaledwie kilka dni, najpierw archeolodzy kuli zmarzniętą ziemię kilofami, teraz taplają się w błocie. Do sprawdzenia został jeszcze spory kawałek terenu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
