Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach:
Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach:
- Za kwotę trzech milionów złotych, które wydaliśmy w styczniu na zimowe utrzymanie dróg, można by zbudować ponad kilometrowy odcinek ulicy w przyzwoitym wydaniu z krawężnikami, chodnikami i oświetleniem. Oczywiście naszym obowiązkiem jest zadbać o sprawy bezpieczeństwa na drogach. Ale nic nie da się zrobić bezkosztowo. Trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem i odśnieżać tam, gdzie jest to potrzebne. To jednak sprawa subiektywna, bo dla każdego jego ulica i jego chodnik są najważniejsze.
Łagodny przebieg zimy w ostatnich latach nieco uśpił czujność władz samorządowych oraz drogowców. Budżety na zimowe utrzymanie dróg i chodników, stworzone w oparciu o dane historyczne, okazały się niewystarczające. Nikt nie przewidział, że białego puchu będzie aż tak dużo.
KASA TOPNIEJE W OCZACH
Z problemem braku kasy na usuwanie śniegu z jezdni zetknęło się właśnie Starostwo Powiatowe we Włoszczowie. Z zarezerwowanych w budżecie na ten rok 160 tysięcy złotych nie zostało już nic. A w perspektywie jest jeszcze cały luty, marzec i listopad oraz grudzień… Starosta włoszczowski Ryszard Maciejczyk ma teraz dylemat, skąd wziąć dodatkowe fundusze.
- Zastanawiam się nad tym. Na pewno nie odbędzie się to kosztem remontów cząstkowych na wiosnę i wyrzucaniem inwestycji z budżetu. Poszukam oszczędności z przetargów. Jak ich nie będzie, będą myślał dalej - mówi starosta Maciejczyk.
Niewesołe miny mają w Starostwie Powiatowym w Opatowie. Na uprzątanie dróg wydano w styczniu ponad 200 tysięcy złotych. - Wcześniej tyle starczało na całą zimę. Niezbędne będą uzupełnienia budżetu. Trudno przecież nie odśnieżać, przejezdność trzeba utrzymać - zauważa Tomasz Sobieraj, członek zarządu powiatu opatowskiego.
O dołożeniu środków na zimowe utrzymanie dróg myśli poważnie Wojciech Bernatowicz, prezydent Starachowic. - Fundusze pomału zaczynają się kończyć. Śnieg pochłania ogromne ilości pieniędzy. Ta kupka topnieje jak ten śnieg - mówi.
MILIONY W KANAŁ
Drogowe zmagania z zimą mocno nadszarpnęły budżet Starostwa Powiatowego w Kielcach, któremu podlega aż 1228 kilometrów dróg i 23 kilometry ulic. Na cały rok zabezpieczono 1,8 miliona złotych. Jeden milion już wydano. - Sytuacja wygląda nieciekawie, bo zapowiada się, że luty też będzie trudny. Pieniądze idą jak woda. Musi ich starczyć na początek przyszłej zimy. Jak braknie, będą przeniesienia - mówi Agata Niebudek-Śmiech, rzecznik prasowy starosty kieleckiego.
Czym grozi pompowanie coraz to większych sum w odśnieżanie, mogą się niedługo przekonać wszyscy. Dobrze widać to na przykładzie Kielc. - Za styczeń wydaliśmy ponad 3 miliony złotych. Na całą zimę w tym roku mamy 7,5 miliona. Budżet na utrzymanie dróg wynosi w sumie 16 milionów. Może więc być tak, że braknie na małe roboty remontowe, bo na to idą pieniądze z tej samej kieszeni. Im więcej wydamy w zimie, tym mniej na łatanie dziur, naprawę chodników, utrzymanie zieleni i sprzątanie ulic - mówi Zbigniew Wojtyś z Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Swoje słowa ilustruje prostym rachunkiem. - Dzienne odśnieżanie ulic kosztuje tyle, co budowa tysiąca metrów kwadratowych chodnika lub 500 metrów kwadratowych nowej drogi osiedlowej. Tego nie będzie. Pieniądze spłyną do kanalizacji - kwituje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?