- Jestem wstrząśnięta informacją o śmierci Jacksona. Jako nastolatka byłam na jego jedynym w Polsce koncercie w Warszawie. To było niezapomniane przeżycie zobaczyć króla na własne oczy i posłuchać jego muzyki - mówi pani Agnieszka z Kielc.
Śmierć Jacksona jest strasznym ciosem dla wszystkich jego fanów. Zarówno dla tych, którzy dorastali razem z legendarnym gwiazdorem i wychowywali się na jego muzyce, jak i dla tych, którzy zafascynowali się tą twórczością u schyłku kariery geniusza popu.
IDOL WSZECH CZASÓW
W Kielcach ani w województwie świętokrzyskim oficjalnego fanclubu Michaela Jacksona nie ma. Nie brakuje jednak oddanych fanów. Najstarsi wspominają pierwsze zetknięcie z muzyką króla. - To było na początku lat 80. W radio usłyszałem piosenkę "Thriller". Powaliła mnie na kolana. Szok! Czegoś takiego nikt wtedy nie robił - podkreśla pan Paweł z Kielc. - Jackson był perłą, błyszczącym diamentem w siermiężnej i szarej rzeczywistości PRL - dodaje.
Plakaty czarnoskórego idola zdobiły ściany pokojów wielu nastolatek. Tak było w przypadku pani Małgorzaty. - Kochałam się w nim. Do dziś wspominam jego uśmiech, śnieżnobiałe zęby i mokre loczki na głowie. Ile bym dała, żeby go dotknąć, zobaczyć - wspomina.
Okazja ku temu nadarzyła się w 1996 roku, kiedy Jackson przyjechał na pierwszy i ostatni koncert w Polsce. Na warszawskim Bemowie słuchało go 120 tysięcy fanów! Wśród nich była pani Agnieszka z Kielc. - Nigdy tego nie zapomnę. Morze ludzi, krzyk i płacz dziewczyn, histeria, podniecenie. I ja, dwunastolatka z siostrą i wujkiem. A potem Michael na scenie. Dwugodzinny koncert. Wrzawa, omdlenia. Coś niesamowitego - opowiada.
W lipcu miała jechać do Londynu. Tam Jackson szykował swój wielki "come back". W Arenie O2 planował dać 50 koncertów. - Milion biletów na występy rozeszło się w pięć godzin. Udało mi się kupić jeden z nich. Co teraz? Nie wiem - rozkłada ręce.
TOAST ZA JACKSONA
Jak pokazuje przypadek Elvisa Presley'a czy chociażby Marka Grechuty, śmierć idola może zwiększyć jego popularność i wpłynąć na wzrost zainteresowania twórczością. Kielecki Empik wprawdzie nie przeżywa oblężenia fanów Jacksona, ale z centrali już dotarła informacja, jak się na tę ewentualność przygotować. - Dostaliśmy kartki ze zdjęciem idola. Zostaną wyłożone na stołach w salonie i na witrynie. Spodziewam się, że niebawem przyjdą płyty i wydawnictwa związane z Michaelem Jacksonem - mówi Sebastian Olszewski z Empiku na ulicy Warszawskiej.
W wyjątkowy sposób śmierć króla popu zamierza dziś wieczorem uczcić Zbyszek Olejarczyk, właściciel kieleckiego klubu Efekt Motyla. - Poświęcimy Jacksonowi duży set na imprezie. Zapraszamy zagorzałych fanów piosenkarza oraz wszystkich, którzy lubią jego muzykę - mówi Olejarczyk. - Postawimy drinka każdemu, kto przyjedzie ubrany w jego stylu. Jeśli ktoś się przebierze za Michaela, dostanie butelkę whisky. Zrobimy konkurs taneczny. Dla tych, którzy najlepiej będą imitować jego moonwalk, mamy dobry alkohol. O godzinie 12 wzniesiemy toast za twórczość Jacksona i jego dokonania muzyczne - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?