Czy takie same obowiązki mają wobec pasażerów tra-dycyjne linie lotnicze, co tak zwane „tanie” linie. Co musi nam zapewnić przewoźnik, gdy odwoła rejs. Kiedy należy się odszkodowanie, a kiedy nie?
Pył wulkaniczny nad Europą dotknął setki tysięcy pasażerów w Europie. Ale loty bywają odwoływane z różnych przyczyn i właśnie teraz, kiedy rusza letni szczyt przewozowy warto wiedzieć, czego żądać od przewoźnika, gdy samolot nie poleci. A żądać można dużo. I to bez względu na to czy lecimy tak zwana tanią linią czy tradycyjną.
Już za miesiąc wiele osób skorzysta zapewne promocji weekendowych w Boże Ciało i wybierze się na krótki wypad do europejskich stolic, a potem ruszy wakacyjny szczyt, gdzie odwołanych rejsów, zwłaszcza właśnie w ta-nich liniach jak zwykle będzie sporo. Warto znać swoje przepisy, bo już teraz, po aferze z wulkaniczną chmurą wyszło, że li-nie lotnicze wcale nie chcą zwracać pasażerom takich kwot, jakie powinny do nich trafić.
Kiedy zwrot za bilet?
Zacznijmy od tego, jakie opcje do wyboru mają pasażerowie, których lot został odwołany. Bardzo ściśle regulują to prze-pisy i dotyczą one zarówno linii tradycyjnych jak i niskokosztwych.
Pierwsza opcja to zwrot w terminie siedmiu dni pełnego kosztu biletu po cenie, za jaką został kupiony, za część lub części nie odbytej podróży oraz za część lub części już odbyte. W przypadku zwrotu kosztów za odbytą już część podróży, chodzi o loty „nie służące już dłużej jakiemukolwiek celowi związanemu z pierwotnym planem podróży pasażera”.
Uff skomplikowane, ale najlepiej wyjaśni to przykład. Powiedzmy, że mamy wykupiony bilet z przesiadką. Na przykład z Warszawy do Frankfurtu, a stąd drugi rejs do Nowego Jorku. Ten drugi jest właśnie tą częścią podróży „nie służącą już dłużej jakiemukolwiek celowi związanemu z pierwotnym planem podróży pasażera”. Pierwsza część lotu służyła takiemu celowi – wszak musieliśmy dolecieć do Frankfurtu, żeby się przesiąść na kolejny lot.
Możemy się także domagać się zwrotu za lot powrotny do pierwszego miejsca odlotu, w najwcześniejszym możliwym terminie.
Druga opcją jest zmiana planu podróży, na porównywalnych warunkach, do miejsca docelowego, w najwcześniejszym możliwym terminie.
Trzecią opcją jest zmiana planu podróży, na porównywalnych warunkach, do ich miejsca docelowego, w późniejszym terminie dogodnym dla pasażera, w zależności od dostępności wolnych miejsc.
Pełny koszt biletu
I teraz powstaje kolejne pytanie. Co jest pełną ceną biletu? Dotyczy to zwłaszcza tak zwanych „tanich linii” gdzie bilet kosz-tuje na przykład złotówkę a opłata za odprawę, za bagaż rejestrowy itp. wynosi 150 złotych w jedną stronę. I co wtedy? Czy dostanie tylko zwrot owe złotówki? Na szczęście nie!
- Chodzi o pełny koszt biletu po cenie, za jaką został zakupiony. Ustawodawcy chodziło tu o kwotę, jaką fizycznie zapłaciliśmy za wystawienie potwierdzonej rezerwacji, zatem tego typu opłaty jak za bagaż czy za odprawę mieszczą się w tej kwocie. Zwłaszcza, że odwołując lot linia faktycznie nie ponosi kosztu przewozu pasażera, więc nie płaci opłaty lotniskowej itp. –informuje Katarzyna Krasnodębska, rzecznik prasowy Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Za tydzień o tym, czego jeszcze oprócz zwrotu za bilet można się domagać od przewoźnika.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
