Budynek przy Kilińskiego w dużej części spłonął.
(fot. Straż pożarna)
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, dach drewnianego domu stał w płomieniach - mówi kapitan Michał Ślusarczyk z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku. Do pomocy wezwano jeszcze trzy jednostki ochotników; z Suchedniowa, Bliżyna i Skarżyska - Kamiennej. Z pożarem walczyło 25 ratowników, jednocześnie próbując gasić ogień wewnątrz budynku, na dachu i ratować z dobytku, co się da.
W domu mieszkały cztery starsze osoby. Szczęśliwie lokatorzy obudzili się na czas i opuścili go jeszcze przed przyjazdem straży. Jak się dowiedzieliśmy, w trakcie akcji dwie osoby zaczęły uskarżać się na bóle w klatce piersiowej. Prawdopodobnie to skutek nałykania się dymu. Wezwano pogotowie. Medycy 65-letniego mężczyznę zabrali do szpitala. Strażackie działania trwały ponad cztery godziny. Spalił się dach i jeden z dwóch lokali w budynku. Straty wstępnie oszacowano na 100 tysięcy złotych. Uratowano część mienia, wartości 20 tysięcy złotych. - Przypuszczalna przyczyna pożaru to uszkodzone drzwiczki w filarze kominowym. Zostały uszczelnione szmatą, która się zapaliła. Od niej zajęła się stojąca w pobliżu pilarka z paliwem. Ogień doszedł do poddasza - informuje kapitan Ślusarczyk.
Skarżyszczanie zostali bez dachu nad głową. Z dorobku życia niewiele udało się ocalić. Rano miejsce zdarzenia odwiedził prezydent miasta Roman Wojcieszek. Gmina zaoferowała pogorzelcom mieszkanie socjalne w nowym budynku na rok, oraz kontener do uporządkowania terenu.
- Niestety, o tej porze roku pożarów w domach jest więcej, niż zwykle. Wiadomo, że trzeba ogrzewać mieszkania, ale apeluję o szczególną ostrożność. Niewiele potrzeba, by doszło do tragedii - apeluje kapitan Śłusarczyk.
Z płonącego domu niewiele udało się uratować.
(fot. Straż pożarna)
65 - letniego mężczyznę odwieziono do szpitala. - Nasze działania trwały cztery godziny i kwadrans. Spaleniu uległ dach i jeden z dwóch lokali w budynku. Straty wstępnie oszacowano na 100 tysięcy złotych. Uratowano część mienia, wartości 20 tysięcy złotych. - Przypuszczalna przyczyna pożaru to uszkodzone drzwiczki w filarze kominowym. Zostały uszczelnione szmatą, która się zapaliła. Od niej zajęła się stojąca w pobliżu pilarka z paliwem. Ogień doszedł do poddasza - informuje kapitan Ślusarczyk.
Rano miejsce zdarzenia odwiedził prezydent miasta Roman Wojcieszek. Gmina zaoferowała pogorzelcom mieszkanie socjalne na rok, oraz kontener do uporządkowania terenu.
(fot. Straż pożarna)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?