Wszystko zaczęło się w ubiegły czwartek, 1 października. W tej chwili liczba chorych stała się niepokojąco wysoka.
- Ośmiu pacjentów na oddziale rehabilitacji jest zakażonych koronawirusem - mówi Wojciech Przybylski dyrektor szpitala w Końskich. - Część z tych pacjentów była wcześniej na oddziale ortopedycznym, stamtąd trafili na rehabilitację. W trakcie rehabilitacji pojawiły się u nich objawy zakażenia - dodaje.
Zaplanowane wcześniej zabiegi na ortopedii zostały zawieszone. - Część personelu jest zakażona. Do operacji przyjmujemy tylko w trybie tak zwanym "ostrym" - mówi Wojciech Przybylski.
- W całym szpitalu jest w tej chwili ośmiu zakażonych pacjentów. Jeśli chodzi o personel na oddziale rehabilitacji to pozytywne wyniki testów ma trzech fizjoterapeutów, sanitariusz, pielęgniarka oraz salowa. Na oddziale ortopedii jeden lekarz był zakażony, jedna pielęgniarka i jeden gipsiarz. Wszyscy członkowie personelu, którzy są zakażeni, zostali odesłani do domów - mówi Wojciech Przybylski.
Co z pacjentami?
- Trzech pacjentów jest bezobjawowych, pójdą oni do izolacji domowej. Trzech chcemy umieścić na izolacji w izolatorium, bo rodziny nie chcą ich zabrać. U dwóch pacjentów rozwija się zapalenie płuc. Chcielibyśmy ich przenieść na oddział zakaźny do leczenia, ale niestety nie ma miejsc - tłumaczy Wojciech Przybylski.
Nie mają lekarstw
Szpital musi leczyć chorych we własnym zakresie, na oddziale rehabilitacji, póki nie znajdą się miejsca. Duży problem jest z lekarstwami.
- Nie mamy dostępu do jednego z ważnych leków, który jest zastrzeżony dla szpitali zakaźnych. Zresztą tam też nie wystarcza tego lekarstwa dla wszystkich. Wystąpiliśmy w ubiegłym tygodniu o przydział około 20 ampułek do ministerstwa, na rozpoczęcie leczenia. Niestety na razie nie udało się pozyskać leku - mówi dyrektor.
Jaki jest stan chorych pacjentów?
- W tych przypadkach, gdzie wystąpiły objawy, mają one postać łagodnego zapalenia płuc z prawidłowym poziomem natlenienia krwi. Jeśli stan bardzo by się pogorszył, w szpitalu mamy jeszcze Oddział Intensywnej Opieki Medycznej - mówi Wojciech Przybylski.
W Polsce obecnie nie ma obowiązku leczenia szpitalnego dla chorych na COVID-19, którzy zakażenie przechodzą bezobjawowo. Bezobjawowi pacjenci z Końskich, po przemieszczeniu ich do domów, będą monitorowani przez lekarzy rodzinnych. Taki lekarz może na powrót wypisać skierowanie do szpitala w wypadku pogorszenia się stanu zdrowia.
- Podczas leczenia domowego pacjent i jego rodzina pozostają pod nadzorem Sanepidu - mówi Wojciech Przybylski.
Niedopełniono obowiązków? Dyrektor: To absurd
W czwartek z redakcją skontaktowała się jedna z osób związanych z koneckim szpitalem. - W lecznicy doszło do skandalu. Jeden z pacjentów przez tydzień bardzo niepokojąco kasłał, dusił się w nocy. Nikt się nim nie interesował. Później wykryto u niego koronawirusa. Jak to się stało, że coś takiego było możliwe? - pytał człowiek.
- To niemożliwe. Pracownicy są przewrażliwieni na punkcie objawów, i każdy z nich, kaszel, gorączka, natychmiast sygnalizują - odpowiada dyrektor Przybylski. - Jeśli chodzi o naszą placówkę, to prawdopodobnie wirus dostał się tu wraz z jedną z pacjentek, która miała planowany zabieg ortopedyczny. Przyjechała zdrowa. Później, po przeniesieniu na rehabilitację, wystąpiły pierwsze objawy. Był to katar. Jednak katar nie jest standardowym objawem COVID-19. Widzimy, ze na tego wirusa nie ma mądrych. Gdyby kaszel u niej wystąpił, zgłosiłaby to do pielęgniarek. Zresztą i tak by zauważyły, bo kaszel to zbyt gruby objaw, by przeszedł niepostrzeżenie - mówi Wojciech Przybylski.
- Gdyby to było rok temu, to może bym i uwierzył w tę relację. Teraz nie wierzę - dodaje.
Ze szpitala na kwarantannę
- Pobraliśmy jeszcze próbki od personelu, a także o pacjentów z ortopedii, z tak zwanego "kontaktu". Jeśli pacjent nie był w kontakcie z zakażonym, a jest już w siódmej dobie bez objawów, to wypisujemy go do kwarantanny domowej, pod opiekę Sanepidu. Takich pacjentów na ortopedii jest sześciu - mówi Wojciech Przybylski.
Starostwo przygląda się sytuacji
Sytuacji w szpitalu uważnie przygląda się koneckie starostwo powiatowe, które jest organem prowadzącym placówki.
- Na razie staramy się opanować sytuację i nie dopuścić do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Niektóre osoby chore na COVID-19 będą leczone w naszym szpitalu. Chcieliśmy wysłać je na leczenie do specjalistycznych oddziałów zakaźnych, ale nigdzie nie ma miejsca, wszystkie są przepełnione - mówi Wiesław Skowron, wicestarosta konecki.
Koronawirus w regionie. Najważniejsze informacje
Ważne telefony: Koronawirus w Świętokrzyskiem. Gdzie dzwonić po pomoc i informacje? Ważne telefony
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
Sprawdź mapę zakażeń w Świętokrzyskiem:
Koronawirus w Świętokrzyskiem. Aktualna mapa i liczba zarażeń, śmierci i ozdrowień w powiatach [INFOGRAFIKA]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?