Ogromny problem z dodzwonieniem się do świętokrzyskich przychodni. Na placówki nakładane są kary

Do redakcji „Echa Dnia” nieustannie dzwonią czytelnicy skarżący się na funkcjonowanie poszczególnych ośrodków zdrowia w regionie. - To skandal. Potrzebuję tylko recepty, leki już mi się kończą, a nikt nie odbiera telefonów – mówi jedna z czytelniczek. - To nie jest tak, że dzwoniłam raz czy dwa. Nie, ja dzwoniłam kilkadziesiąt razy i zaczynam myśleć, że albo nikt tam nie pracuje, albo słuchawka od telefonu jest po prostu odłożona. Na co my płacimy składki, skoro do lekarza nie da się dostać? - zastanawia się oburzona kobieta.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Beatą Szczepanek, rzeczniczką prasową świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach. - Faktycznie problem jest. Czasem to, że nie możemy się dodzwonić do przychodni jest czymś uzasadnione, ale bywa też, że nie. Dlatego z naszej strony przeprowadzane są ciągłe kontrole. Nieustannie monitorujemy sytuację – podkreśla rzeczniczka.

Podczas bezterminowej kontroli od drugiej połowy sierpnia sprawdzonych zostało już 312 ośrodków zdrowia w regionie. - W 6 przypadkach wdrożyliśmy kolejny etap kontroli i nałożona została kara finansowa w łącznej kwocie prawie 29 tysięcy złotych. Zainicjowaliśmy także formę kontroli polegającą na dzwonieniu do przychodni. Nasi pracownicy wykonują po dwa telefony do każdej placówki, łącznie zadzwoniono już 680 razy. W 33 przypadkach wysłane zostały pisma upominające – wylicza Beata Szczepanek.

Dodaje również, że w związku z problemami ze skontaktowaniem się z przychodniami do świętokrzyskiego Narodowego Funduszu Zdrowia nieustannie dzwonią mieszkańcy regionu. - My również apelujemy do przychodni, by uruchomionych zostało więcej numerów telefonu, bo czasem gdy jest jeden bywa non stop zajęty. Dobrą wiadomością jest ta, że obecnie na wszystkie placówki w regionie nieczynna jest tylko jedna. Dodatkowo, jeśli jest konkretny powód to pacjent może zmienić lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Przypominam, że dwa razy w roku można to zrobić bezpłatnie. Jednak, jeżeli jest to uzasadnione, to od kolejnej zmiany opłata nie jest pobierana – radzi Beata Szczepanek.