Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Jakub Zawadzki - Człowiek Roku 2015 w kategorii Religia bez tajemnic

Paulina baran
 Ojciec Jakub Zawadzki codziennie wstaje o godzinie piątej rano, żeby pomodlić się wspólnie z zakonnikami. Jest katechetą i wikariuszem. Teraz chce tworzyć wolontariat w Jędrzejowie, by bardziej wspierać potrzebujących.
Ojciec Jakub Zawadzki codziennie wstaje o godzinie piątej rano, żeby pomodlić się wspólnie z zakonnikami. Jest katechetą i wikariuszem. Teraz chce tworzyć wolontariat w Jędrzejowie, by bardziej wspierać potrzebujących.
Ojciec Jakub Zawadzki opowiada o stresie przed spowiedzią oraz... gotowaniem dla prezydenta. Mówi o tym, jak pomylono go z Jezusem i wyjaśnia zasady gry w chrześcijańskich milionerów.

Kiedy podjął ojciec decyzję o pójściu do seminarium?
Dopiero na studiach w Moskwie, tam bowiem doceniłem to, co straciłem, a mianowicie bliskość kościołów. Rosja jest krajem prawosławnym i były tam tylko dwa kościoły rzymskokatolickie, droga w jedną stronę zajmowała mi półtorej godziny metrem. Zobaczyłem wtedy, jak ważny jest dla mnie Pan Bóg.

Czyli to była nagła decyzja? W dzieciństwie nikt nie przepowiadał ojcu przyszłości „w kapłaństwie”?
Wychowałem się w Brzezinach w gminie Morawica w powiecie kieleckim i od najmłodszych lat byłem ministrantem. Na moje wychowanie na pewno ogromy wpływ miała wiara moich rodziców i dziadków, którzy uczyli mnie pierwszych modlitw i prowadzali do kościoła. Jestem im za to bardzo wdzięczny i bardzo ich kocham, bo później sam uciekałem. Raz byłem nawet poszukiwany i znaleziono mnie w kościele.

Poszukiwany? To intrygujące... Co się stało?
Przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego w naszym kościele odbywało się czuwanie. Byłem wtedy chyba w drugiej klasie szkoły podstawowej i oczywiście powiedziałem rodzicom, że wychodzę do kościoła. Oni zrozumieli, że będę tylko na mszy i wieczorem wrócę do domu. Kiedy nie wracałem, wszędzie mnie szukali. Zgubę znaleźli dopiero około drugiej w nocy, oczywiście w kościele. Pamiętam, że byli bardzo wystraszeni, ponieważ wszystkie światła były zgaszone, a czuwanie odbywało się przy świecach.

Czy miał ojciec kiedyś chwile zwątpienia ? Czy pojawiło się pytanie: „Czy dam radę wytrwać”?
Nie czarujmy się, takie chwile przychodzą do każdego człowieka. Nieważne, czy ktoś jest księdzem, czy ktoś zakłada rodzinę - zawsze jakieś problemy będą. Trzeba jednak je rozwiązywać. Trzeba pamiętać, że na początku naszej drogi podejmowaliśmy jakieś założenia, mieliśmy pewne ideały i zawsze trzeba do nich powracać.

Ile lat ojciec pełni już posługę w zakonie? Czym różni się życie zakonnika od księdza ?
W zakonie jestem osiem lat. Zakonnicy w odróżnieniu od księży składają śluby zakonne - czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. My, jako cystersi dodatkowo składamy taże ślub stałości miejsca, czyli życia w jednym klasztorze do końca swych dni.

I jak ojcu jest w tym klasztorze?
Dobrze. Ja jestem trochę takim wariatem. Wszędzie jest mnie pełno i robię wszystko, żeby nikt we mnie tego zapału nie ugasił. Nigdy się nie poddaję. Jestem bardzo wdzięczny swoim przełożonym i współbraciom za to, że wspierają mnie w tym wszystkim, co robię i pomagają mi. My w klasztorze tworzymy jedną wielką wspólnotę, dużą rodzinę.

Jak wygląda „zwykły dzień” w zakonie? Czy zakonnicy podobnie jak księża mogą odprawiać msze, dawać komunię oraz spowiadać?
O godzinie piątej mamy wspólną modlitwę w kaplicy zakonnej i proszę mi wierzyć, czasem jest ciężko wstać, nawet bardzo ciężko (śmiech). Taka modlitwa trwa około 50 minut, później o godzinie 6.30 odprawiamy wspólną mszę świętą w kościele, a potem śniadanie i każdy zajmuje się swoimi obowiązkami. Ja na przykład jestem katechetą w Szkole Podstawowej numer 3 i w Przedszkolu numer 2 w Jędrzejowie, jestem też wikarym, więc popołudniami pracuję w kancelarii. Oprócz tego zdarza mi się nawet ugotować obiad, kiedy kucharka idzie na urlop.

Umie ojciec przygotować wykwintne potrawy czy nawet woda na herbatę się przypala?
Kiedy zmarł mój dziadziuś, mieszkałem z babcią, która nauczyła mnie gotować. Wiem, że podobno furorę robi mój śmietanowiec. Nawet prezydent Duda się nie skarżył, kiedy próbował mojej kuchni...

Gotował ojciec dla prezydenta?
Tak, podczas jego pierwszej wizyty w Jędrzejowie, razem z naszą kucharką gotowaliśmy rosół, ziemniaki z dewolajem i surówkami, a na deser przygotowaliśmy szarlotkę z lodami i bitą śmietaną.

Jestem pod wrażeniem...
Ja dzisiaj też, bo ciężko było to wszystko ogarnąć. Wiadomo, przygotowania były ogromne, a nam na ręce patrzyły przecież osoby, które były odpowiedzialne za bezpieczeństwo prezydenta, co wzbudzało we mnie pewien niepokój.

Wróćmy jednak do mszy świętej. Czy pamięta ojciec swoją pierwszą spowiedź? (Oczywiście nie pytam o grzechy).
Tak. To było dla mnie bardzo ważne wydarzenie. Musimy przecież pamiętać o tajemnicy spowiedzi, a drugą ważną sprawą jest to, że ludzie czasem proszą podczas tego sakramentu o poradę. Spowiedzi często są bardzo przemyślane i ludzie opowiadają o naprawdę poważnych problemach, a my musimy im pomóc słowem, co jest bardzo trudne. Nie można powiedzieć: „Będzie OK. Idź sobie już”. Trzeba głębiej dotknąć problemu, spróbować go wytłumaczyć. Wiadomo, że na początku był lęk i obawa, ale myślę, że te uczucia towarzyszą nam każdego dnia, kiedy siadamy do konfesjonału.
Zdarzyło się ojcu kiedykolwiek nie dać rozgrzeszenia?
Nie pamiętam takiej sytuacji.

Zdarzają się jakieś zabawne sytuacje w szkole? Warto przypomnieć, że ojciec jest uwielbiany przez swoich uczniów, o czym świadczy zdobycie tytułu Belfra Roku w plebiscycie „Echa Dnia”. Skąd ten szacunek i sympatia?

Nie wiem, mogę się tylko domyślać. Wydaje mi się, że jestem wymagającym nauczycielem, ale na początku postawiłem jasne zasady i reguły, którymi uczniowie oraz ja mamy się kierować na zajęciach. Staram się także prowadzić ciekawe lekcje. Na powtórzeniu wiadomości gramy na przykład w chrześcijańskich milionerów, w których uczniowie odpowiadają na pytania z danej tematyki i mają do wykorzystania telefon do przyjaciela czy inne koła ratunkowe. Zabawne sytuacje faktycznie się zdarzają. W ubiegłym roku w przedszkolu był taki Kacper, który mówił na mnie Jezus. Zawsze się śmiałem, że nie zasłużyłem na taki tytuł. Pewnego dnia Kacper wraz ze swoją mamą mijał siostrę zakonną, i zapytał: „Mamo, ty wiesz, kto to jest? Mama mówi: No powiedz synu. Na co Kacper z pełną powagą: No, siostra Jezusa” (śmiech).

Dużo mówimy o przeszłości, a przyszłość? Jakie ma ojciec plany na dalszą realizację?
Plany są bardzo duże. Oczywiście klasztor, szkoła, kwiaty, gotowanie. Ale oprócz tego razem z Dariuszem Lisowskim, prezesem Fundacji Miska Zdziśka „Błękitny Promyk Nadziei” chcemy wspólnie stworzyć wolontariat w Jędrzejowie, by bardziej wspierać potrzebujących. Mamy mnóstwo pomysłów.

Człowiek Roku 2015

Tytuły przyznają Czytelnicy „Echa Dnia” wraz z kapitułą redakcyjną. Gala odbyła się 29 stycznia w Hotelu Kongresowym w Kielcach.
Człowiekiem Roku 2015 w województwie świętokrzyskim został Piotr Lichota, twórca potęgi Bałtowa, przedsiębiorca.
Oprócz tytułu głównego oraz w Kielcach i poszczególnych powiatach przyznaliśmy też tytuły w najważniejszych kategoriach życia. W kolejnych wydaniach „Relaksu” „Echa Dnia” prezentujemy zwycięzców w kategoriach. Dziś ojciec Jakub Zawadzki, zdobywca tytułu w kategorii Religia. A oto zdobywcy tytułów w poszczególnych kategoriach.

  • Ambasador - Sławomir Zieliński
  • Biznes - Piotr Lichota
  • Pomoc społeczna - Edyta Więckowska
  • Kultura - Paweł Krakowiak
  • Rozrywka - Andrzej Piaseczny
  • Sport - Mariusz Adamczyk
  • Samorząd - Paweł_Zagaja
  • Turystyka - Małgorzata Wilk-Grzywna
  • Społeczeństwo - Jacek Wiatrowski
  • Rolnictwo - Tomasz Grzywna
  • Edukacja - Beata Salata
  • Religia - ojciec Jakub Zawadzki
  • Zdrowie - Jarosław Seweryński
  • Polityka - Kamil Suchański
  • Debiut/odkrycie - Artur Maik


Ojciec Jakub Zawadzki
Katecheta w Szkole Podstawowej numer 3 w Jędrzejowie. Zakonnik klasztoru cystersów w Jędrzejowie. Prowadzi wiele akcji charytatywnych, poprzez które pomaga dzieciakom. Dzieci przyznały mu nawet nagrodę Gwiazda Szeryfa Unicef. Ukończył między innymi Akademię Świętokrzyską w Kielcach, język rosyjski biznesu w Instytucie Puszkina w Moskwie oraz teologię na Wyższym Seminarium Duchownym w Panewnikach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie