MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ola i Magda w najpiękniejszej dwudziestce!

Dorota KLUSEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
- Tak się składa, że od początku mojej przygody z konkursem Miss zawsze towarzyszy mi Adam i ktoś z mojej rodziny - zauważa Magda. Na zdjęciu z bratem Przemkiem.
- Tak się składa, że od początku mojej przygody z konkursem Miss zawsze towarzyszy mi Adam i ktoś z mojej rodziny - zauważa Magda. Na zdjęciu z bratem Przemkiem. Ł. Zarzycki
Mama w Kielcach wiernie kibicowała Oli przez cały poniedziałek i mocno trzymała kciuki.
Mama w Kielcach wiernie kibicowała Oli przez cały poniedziałek i mocno trzymała kciuki. Ł. Zarzycki

Mama w Kielcach wiernie kibicowała Oli przez cały poniedziałek i mocno trzymała kciuki.
(fot. Ł. Zarzycki)

Przybyły, zobaczyły i zwyciężyły. O kim mowa? O naszych miss Oli Sobczyk i Magdzie Pałys - kielczankach, które zostały wybrane do grona najpiękniejszych Polek i w sierpniu powalczą o koronę Miss Polonia 2006.

Silna "ekipa" kielecka: Monika Rzęsista, Ola Sobczyk, Kinga Piecaba i Magda Pałys. Monika i Kinga nie znalazły się w finałowej dwudziestce,
Silna "ekipa" kielecka: Monika Rzęsista, Ola Sobczyk, Kinga Piecaba i Magda Pałys. Monika i Kinga nie znalazły się w finałowej dwudziestce, ale są na trzyosobowej liście rezerwowej i mają spore szanse na wejście do finału. Ł. Zarzycki

Silna "ekipa" kielecka: Monika Rzęsista, Ola Sobczyk, Kinga Piecaba i Magda Pałys. Monika i Kinga nie znalazły się w finałowej dwudziestce, ale są na trzyosobowej liście rezerwowej i mają spore szanse na wejście do finału.
(fot. Ł. Zarzycki)

- Jestem optymistką, ale nie aż taką. Popłakałam się, kiedy usłyszałam jak Marcin Prokop wyczytał mój numer - mówi Ola. - Miałam łzy w oczach i nie wiedziałam, co mam zrobić. Bałam się, że jak przymknę powieki, to mi się rozmaże makijaż.

Na szczęście po drodze na scenę udało się naszej I Wicemiss opanować emocje. - Tak naprawdę wybuchłam dopiero później, kiedy rozmawiałam z moją mamą przez telefon - dodaje Ola, która jako pierwsza z dziewczyn reprezentujących ziemię świętokrzyską dowiedziała się, że została finalistką konkursu Miss Polonia 2006.

A w żaden szczególny sposób nie przygotowywała się. Pod koniec ubiegłego tygodnia była pochłonięta załatwianiem formalności związanych ze studiami. Złożyła dokumenty na ochronę środowiska w Akademii Świętokrzyskiej. Do Warszawy przyjechała już w niedzielę. - Rano mama wychodziła do pracy, więc przebudziłam się, żeby dała mi kopa na szczęście - opowiada Ola. W stolicy towarzyszył jej chłopak, Kuba Strzałka. Zatrzymali się u jego brata. - Dzięki temu w poniedziałek rano byłam wyspana. Ale niektóre dziewczyny przyszły prosto z podróży.

Strach przed pierwszym wyjściem

W poniedziałek do Warszawy przybyła też Magda Pałys. Przywieźli ją jej chłopak Adam i brat Piotrek. - Nie miałam innego wyjścia, bo przez cały weekend pracowałam - wyjaśnia. Tu na miejscu spotkała się z pozostałymi dziewczynami z Kielc - Olą, Moniką Rzęsistą i Kingą Piecabą. - Bardzo się denerwowałam - wyznaje. - Jednak przez cały czas na duchu podtrzymywał mnie Adam.

Na dodatek nastroju wcale nie poprawiał ciągle odkładany w czasie moment rozpoczęcia półfinału. Dziewczyny, jak i ich bliscy, gubili się w domysłach, kiedy wreszcie ruszy część pierwsza. - Właśnie pierwsze wyjście było najgorsze. Bałam się ponieważ nie wiedziałam, kto będzie siedział w jury i nas oceniał - mówi Magda Pałys. A w gronie jurorów znaleźli się: Ewa Wachowicz - była Miss Polonia, a obecnie rzecznik prasowy biura Miss Polonia, Katarzyna Borowicz - Miss Polonia 2004, Marta Matyjasik - Miss Polonia 2002, Elżbieta Wierzbicka - prezes Biura Miss Polonia oraz panowie: kompozytor Piotr Rubik, aktor Piotr Szwedes, wokalista Krzysztof Skiba i reżyser Janusz Józefowicz.

Sympatie i antypatie

Na Magdzie najlepsze wrażenie zrobił Piotr Rubik, który oceniał dziewczyny także podczas świętokrzyskiego finału Miss. Natomiast najgorsze Janusz Józefowicz. - Gdy zadawał pytania, był bardzo nieprzyjemny. Odbierałam to tak, jakby szydził z dziewczyn - mówi Magda.

Tymczasem Ola, będąc na scenie, postanowiła, że do niego właśnie będzie się uśmiechać. - On miał cały czas na nosie ciemne okulary. Nie widziałam jego oczu. Pomyślałam więc sobie, że na mnie patrzy. Zresztą on śmiał się ze mnie, kiedy podczas pierwszej prezentacji trzy razy podchodziłam do mikrofonu, żeby powiedzieć o zdobytych przeze mnie tytułach - wspomina. Ola zapałała sympatią także do Ewy Wachowicz. - Leciała taka fajna muzyka i zaczęłam lekko podrygiwać. W pewnym momencie zrobiło mi się z tego powodu głupio, ale spojrzałam na panią Ewę. Ona też ruszała ramionami.

Jednak żadna z naszych kandydatek nie narzeka na swoje pytania. Ola musiała wykazać się znajomością koszykówki, powiedzieć, jakie ma największe marzenie i opowiedzieć o swoim króliku. Z kolei w przypadku Magdy jurorów interesowało to, jaki ma znak zodiaku, czy wierzy w horoskopy i jakie byłoby jej ostatnie zdanie, gdyby zaraz miała zostać stracona.

Obcasy i strój kąpielowy

Dziewczyny zaprezentowały się w ubraniach sportowych, strojach kąpielowych i sukniach wieczorowych. Naszym kandydatkom najbardziej podobało się to ostatnie wyjście. A z czym miały największe problemy? - Krępowało mnie wyjście w stroju kąpielowym - przyznaje Magda. Natomiast Ola marzyła tylko o jednym, aby jak najszybciej zdjąć buty na obcasie. - Na co dzień chodzę w obuwiu sportowym albo w japonkach. Obcasy zdecydowanie nie są dla mnie - powiedziała.

Dzielnie zniosły trudy całego dnia. Choć był moment zwątpienia: - Jak czekałyśmy na wyniki, kto dostał się do czterdziestki, to myślałyśmy, że jak byśmy się nie dostały, to spokojnie mogłybyśmy już wracać do domu. Byłyśmy potwornie zmęczone - mówi Ola i zaraz dodaje: - Ale jak dowiedziałam się, że przeszłam dalej, to nabrałam energii.

Zbyt zmęczona, by płakać

Ola pierwsza poznała dobrą wiadomość. Ale niedługo potem okazało się, że w finale nie będzie sama, tylko razem z Magdą Pałys. - Jak usłyszałam swój numer, to spojrzałam na rękę, czy aby na pewno o mnie chodzi. Byłam szczęśliwa - wspomina Magda, ale dodaje, że była zbyt zmęczona, żeby płakać. Płakał za to jej tata, kiedy przez telefon usłyszał o sukcesie córki. Cała rodzina i znajomi cieszyli się i byli dumni z Magdy.

Zaraz po ogłoszeniu wyników finałowa dwudziestka miała sesję fotograficzną, a potem każda z dziewczyn musiała podpisać umowę z biurem Miss Polonia. - Byłyśmy tak zdenerwowane, że umowę przeczytał tylko Adam, chłopak Magdy, i po prostu zaufałyśmy mu - przyznaje Ola.

Finałowa machina ruszyła

W środę kandydatki nagrywały wizytówki do telewizji, czyli krótkie pięciominutowe rozmówki, które będą emitowane w Programie 2 Telewizji Polskiej. Znów dziewczyny musiały kilka godzin czekać. - Byłam umówiona na godzinę 12.30, a moje nagranie zaczęło się o dopiero o 16 - mówi Ola. Tyle samo czekała Magda, ale ona wchodząc na rozmowę myślała tylko o tym, by nie kichać, bowiem trochę się przeziębiła. A te pięciominutowe nagrania są tym cenniejsze, że na ich podstawie telewidzowie wybiorą swoją miss, która oprócz tytułu Miss Publiczności, otrzyma awans do finałowej piątki.

Teraz emocje powoli opadają. 9 sierpnia rozpocznie się zgrupowanie, ale wcześniej wakacje. Magda już dziś jedzie ze swoim chłopakiem nad morze, natomiast Ola zmieniła plany. - Myślałam, że jak już dostanę się na studia, to zarobię sobie jakieś pieniądze i gdzieś wyjadę, ale w takim układzie jako wakacje potraktuję pobyt na zgrupowaniu.

Nasze miss w telewizji

Podczas poniedziałkowego półfinału wszystkim dziewczynom oraz ich bliskim cały czas towarzyszyły telewizyjne kamery. Z tego dnia powstały dwie 50-minutowe relacje, które "Dwójka" wyemituje w niedzielę. Część pierwszą zobaczymy o godzinie 20, a drugą zaraz po niej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie